Napisano: 26 sty 2016, 18:46
Zawsze tak było, że jak trafisz w czuły punkt emilki, to wali na oślep jak rozjuszone zwierze. Zapomina wtedy o takcie, kulturze, uniwersytetach i maturze, i takich tam ... Pamiętam ją jak kilkakrotnie, w swojej bezsilności i głupocie, celowała w ojca rozmówcy. Ktoś to wyjaśnił, że jej tatuś musiał ją bardzo kochać, tylko inaczej.
I jeszcze, baba ze wsi wyjdzie, ale wieś z baby nigdy.