WE WRZEŚNIU PRZYJĘLIŚMY DO DPS-U PANA, KTÓRY O TO PROSIŁ. OKAZAŁO SIĘ, ŻE JEDYNĄ JEGO RODZINĘ STANOWI WNUCZKA, KTÓRA ZOBOWIĄZAŁA SIĘ DO DOPŁATY. SĘK W TYM, ŻE WNUCZKA MA PRACUJĄCEGO MĘŻA, Z KTÓRYM POSIADA ROZDZIELNOŚĆ MAJĄTKOWĄ A DODATKOWO Z MĘŻEM NIE MIESZKA. CZY ZAROBKI JEJ MĘŻA TEŻ WLICZAĆ DO DOCHODU? PYTAM, BO BABKA ZNA TROCHĘ PRZEPISY I MÓWI, ŻE ANI USTAWA O POMOCY SPOŁECZNEJ ANI KODEKS RODZINNY OPIEKUŃCZY NIE MÓWIĄ O ODPŁATNOŚCI TAKIEJ OSOBY JAK JEJ MĄŻ, PONIEWAŻ DO TEGO ZOBOWIĄZANA JEST W ŚWIETLE PRAWA TYLKO ONA. NO I RZECZYWIŚCIE NASZA USTAWA ZOBOWIĄZUJE TYLKO ZSTĘPNYCH, WSTĘPNYCH, EW. MAŁŻONKÓW A MĄŻ WNUCZKI NIE JEST W ŚWIETLE TEGO ZOBOWIĄZANYM. K.R.O. RÓWNIEŻ NIE DAJE TAKIEJ MOŻLIWOŚCI. KOBIETA UTRZYMUJE RÓWNIEŻ, ŻE CHCE DOPŁACAĆ, ALE NIE MOŻE ZMUSIĆ MĘŻA DO UJAWNIANIA SWOICH ZAROBKÓW, BO MA ON TO ZAGWARANTOWANE INTERCYZĄ. CO MAMY W TAKIM PRZYPADKU ZROBIĆ? CZY UZNAĆ TYLKO DOPŁATĘ WNUCZKI? ONA PODNIOSŁA RÓWNIEŻ TO, ŻE WYMUSZANIE NA JEJ MĘŻU UJAWNIENIA JEGO ZAROBKÓW MOŻE PROWADZIĆ DO CHĘCI PODSTĘPNEGO, POŚREDNIEGO WYMUSZENIA PRZEZ MOPS WSPÓŁFINANSOWANIA DZIADKA PRZEZ JEJ MĘŻA, GDY ZAŁOŻY SIĘ, ŻE WSPÓLNIE Z MĘŻEM PROWADZI GOSPODARSTWO DOMOWE. PO ANALIZIE JEJ ARGUMENTACJI TEŻ WYCIĄGNĘŁAM TAKIE WNIOSKI I WYDAJE SIĘ, ŻE KOBIECIE NIC NIE MOŻEMY ZROBIĆ BO MA RACJĘ! CO WY NA TO? POZDRAWIAM Z MAZUR
skoro posiadają odrębność majątkową i razem nie mieszkają, to jaka to rodzina i dlaczego czepiacie się człowieka? Chyba trochę sami sobie komplikujecie życie, bo chyba pracy macie sporo i nie robicie tego z nudów?
MYŚLAŁAM, ŻE SKORO SĄ MAŁŻEŃSTWEM TO OBOJE SĄ ZOBOWIĄZANI. FAKT, ŻE MAJĄ INNE ADRESY ZAMELDOWANIA. CZYLI SKORO NIE MIESZKAJĄ RAZEM I PODOBNO NIE MAJĄ SWOJEGO WŁASNEGO LOKUM, TO NIE PODLEGAJĄ DEFINICJI RODZINY PROWADZĄCEJ WSPÓLNE GOSPODARSTWO? CZY TAK? POZDRAWIAM Z ZACHMURZONYCH MAZUR
Takie jest moje zdanie, ale lepiej zapytaj na forum ogólnym, bo my z DPS nie zajmujemy się sprawami dopłat i nie rozkładamy definicji rodziny na części pierwsze. Mamy trochę inną działkę. Nie można znać się na wszystkim, bo kto jest od wszystkiego to jest do niczego. Oczywiście to mój punkt widzzenia. Pozdrawiam z wietrznego Dolnego Śląska
Witam,
widzę, żę na tym forów piszą pracownicy ośrodków PS, więc mam gorącą prośbę o radę.
Moja sytuacja wygląda następująco: Mój mąż pochodzi z patologicznej rodziny, praktycznie wychowała go ulica, ale odbił od tego.Staramy się stworzyć normalny dom dla naszego dziecka, robimy wszystko aby iść do przodu, mamy pracę ale też ogromny kredyt hipoteczny-i to też dlatego by uciec z miajsca zamieszkania jego rodziców. Jego przeszłość ciągle jednak powraca jak bumerang. Teść od 15 lat był pod opieką siostry(częściowo sparaliżowany-efekt choroby alkoholowej), ta teraz postanowiła oddać go do DPS. Jednak ma za małe dochody na pokrycie całości kosztów, i co?OS odnalazła już brata męża a nas pewnie szulać abyśmy partycypowali w tych kosztach. Moje pytanie brzmi, czy to naprawdę jest tak urządzone,że jak dzieci spały na ulicy i jadły co same zdobyły to nikt się tym nie interesował a teraz jeszcze mają płacić za takich rodziców.Przyznam, że jestem przerażona, bo mimo, iż nasz dochód przekracza 1000 zł na osobę w rodzinie(3os.), to wysokość samych rat hipotecznych stanowi ok.50% naszych dochodów, a gdzie reszta wydatków, opłaty, pampersy itp.?Czy po to stawiamy sobie cele i dążymy do ich osiągnięcia, abym teraz musiała odmówić czegoś swojemu dziecku, aby dopłacać do jego dziadka, który nigdy nim nie był?Proszę o POMOC I ODPOWIEDŹ, czy są jakieś szanse, aby ponosić kary za własnych rodziców lub teściów?