a teraz spadaj - ponieważ sam założyłem ten topik będę ci regularnie przypominał o twojej PUBLICZNEJ OBIETNICY OPUBLIKOWANIA LISTU OTWARTEGO I ODPOWIEDZI--kumasz?
\"Orzeł nie pyta indyka jak wysoko ma latać\" - ja ze swoich obietnic sie wywiazuje - nieraz to troche trwa, ale nie zwykłam zostawiać spraw niezakonczonych, natomiast na twoje pytania odpowiadać nie będę, więc jeżeli dostanę odpowiedź to na pewno nie zamieszczę jej tutaj bowiem ten poziom konwersacji mi nie odpowiada
ja nie muszę szukać sprawiedliwości w pisaniu listów otwartych - mam pracę, zarabiam, realizuje się, urlopuję, nie mam długów i żyrantów, nie mam spraw w sadzie (przegranych) nie mam kłopotów z rodzina i dziećmi, nikt mi nie chce licytować mieszkania, mam wykształcenie i jest mi dobrze w wolnym państwie - w przeciwieństwie do ciebie dzibar bo jedyna co ci zostało to te nędzne wklejki cudzych artykułów bo na własne ci rozum nie pozwala
Jesteś w błędzie ~~jan i to jest twoja opinia oraz to jak mnie postrzegasz, ja zawsze płaciłam za swoje błędy sama i jestem z tego dumna bo mam po pierwsze czyste sumienie, po drugie - życiowe doświadczenie i nigdy nie byłam bezsilna ( nawet w najtrudniejszych sytuacjach potrafiłam znależć skuteczne wyjście z trudnej sytuacji), a teraz - chociaż jeszcze nie latwo_ mam najpiekniejszy etap w życiu: jestem wolna, realizuje swoj projekt, ucze sie, wspolpracuję z ludźmi dobrej woli ( ktorzy nie wysysają mnie jak cytryne tylko na zasadzie interakcji daja i biora ) moge powiedzieć, że znowu powróciłam do wspaniałego etapu życia, który mi próbowano zabrać i wyeliminować - a to dopiero poczatek:)))))))))
tak więc jan ciesz się ze swojego szczęscia bo ja ci nie zazdroszczę - ja mam swoje szczeście - czego wszystkim życze ( tylko bez tych trudności, ktore musiałam pokonac aby do tego dojść:)))))))))
i jeszcze jedno w kwestii bezsilności - ja pisze listy otwarte bo wiem co mam pisac i do kogo:) nie jestem bezsilna, mam argumenty, doświadczenie, wiedzę i empatie ( ogranicza mnie tylko PTSD - ale jak widać powoli, powoli czas leczy rany i z tym sobie poradze) - i tak jak syty nie zrozumie głodnego tak tobie ~~jan trudno będzie pojac rożnicę między indykiem, a orłem
i nie zrozum mnie źle - ja nie chcę ciebie obrazić - po prostu znam ciebie i wiem jakie sa twoje intencje i jak postrzegasz pomoc spoleczna ( w jakich kategoriach) - nie wiem czy to kiedys sie zmieni, nie wiem czy potrafisz naprawdę wierzyc? - i nie wnikam w to, ale ta rożnica powoduje, że żyjemy jakby w dwoch róznych światach i tobie sie ciagle wydaje, ze twoj jest lepszy i ja powinnam rownac do ciebie - kiedy ja mam inna koncepcje na szczeście i wcale nie narzucam nikomu mojej wersji szcześcia.