Na placówki jazdy dalszej ciąg...

Wybrane tematy:
socjoterapia Opieka prawna nad małoletnią wychowanką w ciąży Zwolnienie dziecka z placówki opiekuńczo- wychowawczej urlopowanie wszystkich wychowanków z placówki... Alimenty ponowne umieszczenie w POW odpłatność za pobyt pensjonariusza w ZOL
ODPOWIEDZ
~etatysta

Re: Na placówki jazdy dalszej ciąg...

Post autor: ~etatysta »

Zgadzam się w 100 % z Marianną. Nikt tak naprawdę nic nowego nie wymyślił, tylko zrealizował idee sprzed 100 lat. osobiście uważam, że wprowadzanie idei lansowanych przez Pestalozziego czy Jeżewskiego (gniazda sieroce) trochę \"trąca myszką\" ;) O tym uczą na pedagogice, ale w ramach historii wychowania :))) Trudno więc nazwać to reformą, raczej jest to regres do rozwiązań i idei z przełomu XIX i XX w.
Marcinie piszesz: \"Ograniczenie biurokracji i likwidacja niepotrzebnych etatów pomocniczych\" Sądzę, że trochę mijasz się z prawdą. Nie znam placówki, gdzie w latach 2000-2014 ubyło personelu i administracji (chyba, że zlecono ich prowadzenie firmom zewnętrznym). Sam się chwaliłeś że masz kuchnię (czyli co najmniej 2 kucharki na etacie), zatrudniasz kierowcę (o tym też pisałeś), pewnie zatrudniasz również sprzątaczki (wychowawcy i dzieci nie zrobią wszystkiego). Piszesz, że placówka jest w dworku (pewnie ktoś zajmuje się terenem). Nie sądzę więc że w tym zakresie nastąpiły jakieś istotne zmiany. Pewnie zatrudniasz więcej administracji (księgowa była i jest, intendent-zaopatrzeniowiec też, jakaś sekretarka i pewnie jeszcze jakiś inny referent).
W ostatnich 15 latach zwiększyło się zatrudnienie o pracownika socjalnego, pedagoga lub psychologa, pielęgniarkę, terapeutę lub innego specjalistę (za komuny nie było stać placówek na wszystkich specjalistów i z reguły był tylko jeden). Komplet \"specjalistów\" to miały tylko duże placówki interwencyjne.
Piszesz o podwyżkach hahahahah. Przecież gdyby było \"po staremu\" to wszyscy zarabiali by i pracowali tyle co nauczyciele :)
Marcinie prawda jest taka, że jak nie liczyć, to opieka w placówce będzie tańsza niż w rodzinie zastępczej, ale pod warunkiem, że \"kosztem\" będzie utrzymanie dziecka i wynagrodzenie opiekunów. Cała reszta (40% personelu) podnosi tylko koszty. Zabrano wychowawcom kartę nauczyciela (pracują więcej za mniej). Dołożono obowiązków, które kiedyś wykonywał tańszy personel pomocniczy. Sami sobie \"strzeliliście w stopę\". Nikomu niepotrzebne małe centra i specjaliści w każdym domku. Spójrz na wioski dziecięce, tam administracja nie obejmuje 1 czy dwóch budynków... Po co kuchnia skoro wychowawcy gotują, po co sprzataczka skoro sprzatają, po co tylu księgowych, referentów itd... Prywatna firma poprowadzi to połowę taniej i jeszcze da wychowawcom podwyżki...
~mariusz

Re: Na placówki jazdy dalszej ciąg...

Post autor: ~mariusz »

Po co kuchnia skoro wychowawcy gotują, i HACAPA nie trzeba w prowadzac, i aneksu nie rzeba wyposazać

po co sprzataczka skoro sprzatają - i rekawiczek nie trzeba miec. i badań wysokosciowych , a ja sie boi to na IVp dzieciaka do umycia okna wysłać

po co tylu księgowych, referentów - i ta wszystkie faktury opisuja wychowacy, a ksiegowa dziury robi na wpiecie do segregatora


Prywatna firma poprowadzi to połowę taniej i ..ale, alez, u nas (a u was?) nie trzeba prywatnej firmu


~Marianna

Re: Na placówki jazdy dalszej ciąg...

Post autor: ~Marianna »

i ciekawostka jeszcze

odkąd jest obowiązkowy asystent rodziny to nie wróciło do domu rodzinnego żadne dziecko

a przybyło kilkanaście dzieciaków
~Marcin

Re: Na placówki jazdy dalszej ciąg...

Post autor: ~Marcin »

Etatysto cało obsługa u mnie to 7 etatów. Nie ma żadnej sekretarki, referentów i innych cudaków. Jest dwóch ludzi na 3/4 etatu kierowca i pracownik fizyczny. Zimą pełnią obowiązki palaczy. 12 wychowawców, pracownik socjalny, pedagog i psycholog na umowę zlecenie ot cała ekipa. W ramach dochodzenia do standardów 2004 - 2010 ograniczone o 3 etaty obsługę. Wspieramy się też pracą skazanych (utrzymanie terenu kilka hektarów, remonty, malowania itp). Marianna w procentach bardzo podobnie: 7 z 30 do domów więc około 25%, do rodzinnej i adopcji 20% usamodzielnionych najwięcej około 30%. Ostatnio dużo rozmawiam z dyrektorami w różnych krańcach kraju. Modele są bardzo różne - od standardowych 30 po 14 prowadzone przez 6 wychowawców, żadnej pomocy nie mają. Wierzcie mi, że problemów nie brakuje w każdej formie. Jedyne co możemy zrobić to pracować najlepiej jak potrafimy. Ot cała prawda. Co do rozwoju pieczy rodzinnej poczekajmy na sprawozdania za II półrocze 2013 roku, ja obserwuję wzrost przyjmowania dzieciaków z rodzin zastępczych a brak umieszczeń w rodzinach. Ciekawe jak wygląda to w skali kraju. Pożyjemy zobaczymy.
~Marcin

Re: Na placówki jazdy dalszej ciąg...

Post autor: ~Marcin »

A co do asystentów - z naszej obecnej 30 dzieciaków w żadnej rodzinie nie ma asystenta. Być może pojawią się od września jak zatrudnią ich gminy z pieniędzy konkursowych ministerstwa. Na koniec grudnia ich zwolnią - sorry taki mamy system.
~Marianna

Re: Na placówki jazdy dalszej ciąg...

Post autor: ~Marianna »

\"Marianna w procentach bardzo podobnie: 7 z 30 do domów więc około 25%, do rodzinnej i adopcji 20% usamodzielnionych najwięcej około 30%. \"

Przez 10 lat mieliście wszystkich 30 dzieci?!
~Marcin

Re: Na placówki jazdy dalszej ciąg...

Post autor: ~Marcin »

Razem było około 60 prawdopodobnie dlatego, że mieliśmy długo rodzeństwa 6 i 7 osobowe. Jak dokładnie przeanalizuje statystykę, że ostatnią dekadę dam znać jak to dokładnie wyglądało. Sądzę, że bardzo podobnie jak powyżej. Mamy raczej stały skład no i nie jesteśmy interwencją.
~Marianna

Re: Na placówki jazdy dalszej ciąg...

Post autor: ~Marianna »

interwencji nie wliczam do statystyki
~Marcin

Re: Na placówki jazdy dalszej ciąg...

Post autor: ~Marcin »

Ok dam znać jak policzę
~etatysta

Re: Na placówki jazdy dalszej ciąg...

Post autor: ~etatysta »

Marcinie czyli 12 etatów wychowawców i 10 pozostałych. Czyli połowa kosztów płacowych (czyli połowa tych 70% kosztów utrzymania dziecka w placówce), to tak naprawdę osoby nie pracujące bezpośrednio z dziećmi.
Czyli gdyby w placówkach byli zatrudnieni tylko wychowawcy, to koszt utrzymania dziecka byłby niższy niż w RDD i porównywalny z utrzymaniem w RZ.
Tych procentów to nie kumam. Po dodaniu wychodzi mi, że \"pozbyłeś\" się 75% wychowanków ;D
ODPOWIEDZ