nie wiem co robic... - Uzależnienia, Bezdomność

  
Strona 1 z 1    [ Posty: 10 ]

Napisano: 10 maja 2010, 14:24

Witam.
Jestem w kropce, nie wiem co robić, jak sie zachowac, co myslec...jestem z chłopakiem pare miesiecy, mieszkamy razem, w planach jest slub i ukladanie wspolnego zycia. Od poczatku wiedzialam ze Artur nie pija alkoholu od jakiegos roku, a wczesniej mial z nim problemy...3 dni temu wrocil z pracy pijany ( poklocil sie ostro z szefem) i jeszcze w domu sie doprawil i tak przez nastepne 2 dni leczyl kaca piwem...boje sie ze to moze byc powrot do starych nawykow i nei wiem jak powinnam zareagowac.Zagrozilam ze jak poczuje kiedykolwiek od niego alkohol to go zostawie ale boje sie ze nalog jest silniejszy.
~asia


Napisano: 10 maja 2010, 15:18

Dziewczyno- wiej od niego z daleka.Ja od lat pracuję z alkoholikami- to straszna choroba. pogrąża nie tylko uzależnionego ale przede wszystkim jego rodzinę.Nie będziesz miała z niego pożytku ani w łózku ani tym bardziej w innych sprawach.Naprawdę, uwierz mi...Szkoda Ciebie i Twoich ( przyszłych) dzieci.
~Alina

Napisano: 18 maja 2010, 16:41

ja ,,żyję\" z tzeźwiejącym alkoholikiem na odległość i choć go bardzo kocham to mam coraz więcej wątpliwości co do bycia na stałe a o ślubie nie wspomnę.To okropna choroba która nie daje ani jednego dnia spokoju i stabilizacji(nawet na odległość).Rozumiem cię Asiu bo wiem,że serce i rozum nie zawsze idą w parze i ciężko jest to pogodzić.Nie daj się wciągnąć w jego manipulacje(są w tym mistrzami),stawiaj twardo warunki,nie ulegaj,daj mu odczuć że jsteś silna,idż na grupę Al - Anon,na otwarte mitingi AA,zacznij pracę nad sobą, ale to nie oznacza że masz przekreślić tego człowieka.Decyzja należeć będzie wyłącznie do Ciebie ale PROSZĘ przemyśl to jeszcze.POWODZENIA
~....Al - Anon

Napisano: 20 maja 2010, 15:59

możesz wystąpić do komisji rozwiązywania problemów alkoholowych przy urzędzie gminy lub miasta w której mieszkasz, oni przeprowadzą z nim rozmowę i może zmotywują do podjęcia leczenia jeżeli będzie taka konieczność.
~iwona

Napisano: 20 maja 2010, 16:24

Ok,komisja tak ale z przykładów z życia wiem,że do takiego człowieka najbardziej przemawia i skutkuje to co powie do niego drugi alkoholik, ten trzeźwiejący, co swoim przykładem i doświadczeniem daje świadectwo o skuteczności podjecia kroków do leczenia,terapii itp
~K.

Napisano: 21 maja 2010, 9:44

z doświadczenia wiem, że nie musi to być alkoholik, ale na pewno ktoś posiadający dar przekonywania. W komisjach często są trzeźwi alkoholicy, może u was też.
~iwona

Napisano: 21 maja 2010, 11:01

Iwono! Jeśli znasz działanie wspólnoty AA,Al - Anon to nie ma czegoś takiego jak trzeźwy alkoholik sa tylko TRZEŹWIEJĄCY alkoholicy bo do końca swego żywota a nawet po już na zawsze pozostaną alkoholikami
~-

Napisano: 24 maja 2010, 9:37

masz rację...
~iwona

Napisano: 24 maja 2010, 11:34

Asiu nie wiąż pętli na szyje. Życie z alkoholikiem to życie na bombie.
~ewa

Napisano: 24 maja 2010, 13:36

asia - UCIEKAJ - LEPIEJ BYĆ SAMOTNĄ DO KOŃCA ŻYCIA NIŻ ŻYĆ W TAKIM STRESIE PRZEZ CAŁE ŻYCIE , BAĆ SIĘ O DZIECI, O SIEBIE , O DOBYTEK.

JAK CI WSZYSTO WYSPRZEDA, OKREDNIE, POBIJE NIEJEDEN RAZ, ZKRZYWDZI DZIECI WTEDY ŻYCIE TWOJE PRZESTANIE MIEĆ ZNACZENIE.

NIE ZACZYNAJ TEGO, BĘDZIESZ BARDZO ŻAŁOWAĆ.
~ŻONA ALKOHOLIKA.



  
Strona 1 z 1    [ Posty: 10 ]
NIE PRZEGAP WAŻNYCH INFORMACJI! POLUB NASZ PROFIL NA FACEBOOKU
[ ZAMKNIJ ]
Usuń ciasteczka witryny
 
x

 

x