Dzisiaj, po głównym wydaniu wiadomości zrobiło mi się niedobrze. Jakim trzeba być podłym człowiekiem, żeby prosić nowego Prezydenta RP o dialog i współpracę i to po tym jak ani rząd ani poprzedni prezydent olali apel Andrzeja Dudy o nie podejmowanie żadnych ważnych decyzji. Po tym jak Komorowski wyczyścił kasę, pozatrudniał nowemu Prezydentowi pracowników, awansował generałów, namaścił ambasadorów . Po tym, jak odmówiono Prezydentowi elektowi prawa do zabrania głosu na uroczystościach rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego. A były premier kłamliwie twierdzi, że na zaprzysiężenie powinien go zaprosić Andrzej Duda, gdy zaprasza Marszałek Sejmu.
Jakim trzeba być człowiekiem żeby publicznie prosić teraz o współpracę? Po prostu trzeba być osobą, która bez zmrużenia oka kłamie. że Rosjanie przekopali Smoleńsk i zebrali nawet najdrobniejsze szczątki i że polscy patomorfolodzy w pocie czoła pracowali ramię w ramię z Rosjanami. Kiedy Ewa Kopacz mówi prawdę? Kiedy odkłada sumienie na półkę? Ja mam wrażenie, że ono jest cały czas odłożone.
Wybaczcie, idę puścić pawia.