Witam mam pytanie co robicie odnośnie klientów których notorycznie nie ma w domu ? Z tego co wiemy id rodziny i sąsiadów pracują a do domu przyjezdzaja wieczorem. Obecnie sad zwrócił się o przyznanie im asysytenta rodziny. czy rozważne jest jechanie do nich po godzinach pracy ? Maja prawo przecież mnie nie wpuscic , już pomijam koszty własne które musze wydac na dojazd ale brak ochrony jako funkcjonariusza publicznego akurat w tej rodzinie robi roznicę.. Kilka osób w tej rodzinie przebywało w zakładzie Karnym a może ktoś ma inne rozwiązanie na ten problem . EDIT: Problem nie dotyczy tylko jednej naszej rodziny zwłaszcza po wszelkiego rodzaju interwencjach sa "wyjazdy" i jak tu pracować ..?