Ważki temat w kontekście wolicjonalnego aspektu ludzkiej egzystencji, implikowany przez opinie na temat założeń do zmian w ustawie o pomocy społecznej. Te kręgi adoracji oczywiście mam na myśli, o których pisze Emilka
Natomiast nie wycofuje się z pomysłu Agencji Usług Socjalnych (odpowiedzialnych za świadczenie usług aktywizujących i interwencyjnych) - będą je mogły zakładać podmioty niepubliczne.
liczę, że dzięki temu wymagania wzrosną ( bo jeśli nie - to po nic te zmiany)- w zakresie świadczonych usług-poziomu i jakości- a i co za tym idzie, także w zakresie przygotowania merytorycznego pracowników. Jeden kierunek, praca socjalna - to za mało. Myślę że pożądanymi byłaby np.gerontologia społeczna,praca z osobami z zaburzeniami psychicznymi -komunikacja ,obowiązkowo mediacje rodzinne, profilaktyka społeczna, praca socjalna z osobami niepełnosprawnymi .
Takie jest moje zdanie. Co Adam o tym sądzisz?
Zgadzam się. Socjalni są źle wykształceni i niedostosowani do współczesnych realiów.
Nie wiem tylko czy tu wystarczą dodatkowe studia. Tę robotę trzeba mieć w sobie. Pamiętasz rozmowę o twórczych umysłach? No;)
Pracownicy socjalni nie potrafią rozmawiać z ludźmi do których chodzą. Nie mają wiele czasu na to co najważniejsze ale wielu nawet się nie stara. Ich praca kończy się na wywiadzie. Nie wiedzą jak motywować, aktywizować, pomagać poprzez poradnictwo. A przecież wielu podopiecznych potrzebuje \"jedynie\" kopa w tyłek, drogowskazu.
Oni nie rozumieją że każdy wymaga innego podejścia i innych działań. Inaczej będę gadał z babcią, samotną mamą, zwolnionym z aresztu, psychicznym, niepełnosprawnym, pijakiem. W każdym środowisku będą inne priorytety. Nie można wymagać jedynie zaświadczenia z PUP i orzeczenia po to by popchnąć postępowanie.
Trzeba by opracować inne kryteria naboru na stołek socjalnego. Nie powinny się liczyć tylko (poza znajomościami) studia.
Może jakieś testy psychologiczne? Umiejętność improwizacji, działania pod presją czasu, niebezpieczeństwa. Rozwiązywanie scenek gdzie nakłada się na siebie bezrobocie i np. schizofrenia i wielodzietność + brak ubezpieczenia.
Nie jestem zwolennikiem regulacji. Chodzi mi tu po wydobywanie z kandydatów tego czegoś. Nie ustawowych regułek i pliku papierków (kursy, podyplomówki). Wiesz o co chodzi Emilko.
Poza tym każdy kandydat jako że najlepszą nauczycielką jest praktyka powinien takową odbyć. Jak najdłuższą. Opiekun takiego praktykanta ma go uczyć zawodu a nie kserowania, biegania z pocztą i robienia kawy.
No cieszę się , że podzielasz taką opinię. Pracownik socjalny ma być \"różny\". Jestem za pracą w pionach specjalistycznych - seniorzy, klient z chorobą psychiczną , niepełnosprawnością fizyczną , rodziną wieloproblemową .. itd.
I bardzo ważną kwestię poruszyłeś- nie chodzi o wbicie do głowy tylko teorii- bez warsztatów, zajęć praktycznych - zaliczeniowych !!! - pożytku będzie nie wiele. ( od tego uzależniłabym uposażenie dodatkowe).
Co \"niektóre \"towarzystwo się wycwaniło i łapie papiery, a i szkolący - ..byle co - w większości.
I co jeszcze ?superwizja dla każdego - bo faktycznie, czasem jest im ciężko się pozbierać, ale i błędy popełniają nie do przyjęcia.
Praca w sytuacjach kryzysowych- to oddzielna bajka- uważam -że tu - solidnie przygotowanie terapeutyczne.
No mam nadzieję , że dożyję takich czasów;) , choć w moim ops - noooo nie jest źle, ale chciało by się więcej.
Argumentów za tak ..ja mam wiele.