"Winą rosyjską były błędy w naprowadzaniu samolotu, które mogły być podstawą do roszczeń, zamiast chybionych teorii zamachowych" - napisał Radosław Sikorski odpowiadając naszemu dziennikarzowi.
Wprawdzie już raz Sikorski w rozmowie z Żakowskim wygadał się, że to nie była katastrofa tylko zamach ale później się z tego wycofał.
To co napisał dzisiaj na Twitterze stanowi zmianę o 180 stopni. Jeszcze parę miesięcy kryzysu ukraińskiego a nasi dzielni wodzowie w końcu zdobędą się może na odwagę i przyznają się, że to był zamach. Panie Sikorski liczymy na pana.