Prawda jest taka, ze na stanowisku bylo dziecko! Niedoswiadczony, brak wiedzy, nieumiejętność zarządzania ludźmi, niedojrzalosc emoocjonlana, brak szacunku dla innych i brak konsekwencji! I niestety nikt jemu nie pomógł, nikt wyciągnął pomocnej dłoni! Zostawiono go samego, wystraszonego chłopca, który popelnial błędy!! Nie znał się podejmowaniu decyzji a niestety robił to! Zreszta jak można podejmować decyzje nie znając ustawy i nie umiejac przeprowadzać wywiady. Zajął się świetlica hmm chyba dwa tygodnie, potem pozbyl się kolegi z pracy, który dzialal, coś robił było głośniej o pdacowniku niż o nim!!