Poprawność polityczna - HYdE PaRK

  
Strona 1 z 1    [ Posty: 10 ]

Napisano: 23 paź 2015, 10:20

„Zapamiętajcie, że za nieszczerość i tchórzostwo zawsze trzeba płacić. Nie wyobrażajcie sobie, że przez całe lata można uprawiać służalczą propagandę na rzecz radzieckiego lub też jakiegokolwiek innego reżimu, a potem powrócić nagle do intelektualnej przyzwoitości. Raz się skurwisz – kurwą zostaniesz” – pisał blisko 70 lat temu George Orwell. Wprawdzie te słowa dotyczyły zachowania brytyjskich intelektualistów i dziennikarzy oraz uprawianej przez nich antypolskiej propagandy, lecz także dziś nie straciły na aktualności w odniesieniu do polskich „gwiazd” - pisze "Gazeta Polska".

Kilka dni przed wyborami strach medialnych resortowych dzieci sięgnął zenitu. Wiedzą oni, że Prawo i Sprawiedliwość wygra, toczą więc bój na medialnym froncie o to, by partia Jarosława Kaczyńskiego miała jak najmniejszą przewagę. Bo większość sejmowa to samodzielne rządy PiS, a to oznacza marginalizację medialnych funkcjonariuszy Platformy. Boją się, że stracą lukratywne stanowiska, że znajdą się w miejscu, gdzie im nikt nie pomoże. Tak jak jeden ze znanych aktorów, który bezkrytycznie służył PO i Bronisławowi Komorowskiemu, licząc, że będzie on prezydentem „na zawsze” . Po jego przegranej aktor ów stracił kontrakty, a co za tym idzie – spore dochody. Został sam, bo ani Komorowski, ani nikt z otoczenia byłego prezydenta nie zainteresował się „artystą”.
„Polska warta jest obrony i wspólnej troski. Przez dwa lata patrzyliśmy – sparaliżowani niczym królik przez węża – na proces stopniowej konfiskaty państwa polskiego przez Jarosława Kaczyńskiego i jego sojuszników. Teraz nadszedł moment, by odzyskać Polskę”
– pisał tuż przed wyborami na łamach „Gazety Wyborczej” w 2007 r. Adam Michnik. Jak to „odzyskiwanie” Polski wyglądało – wiemy doskonale. Sporządzony w lutym 2014 r. przez ówczesnego posła Adama Kwiatkowskiego, przewodniczącego parlamentarnego zespołu ds. obrony wolności słowa, raport mówi sam za siebie: w latach 2008–2013 do „Gazety Wyborczej” z państwowej kasy popłynęło 7 mln zł na opublikowanie na jej łamach rządowych reklam i komunikatów. Sporo w tym czasie zyskały także „Polityka” (jej redaktorem naczelnym jest Jerzy Baczyński – według akt IPN – kontakt operacyjny „Bogusław”) i „Newsweek”, którego naczelnym od 2012 r. jest Tomasz Lis – podobnie jak Adam Michnik mający resortową rodzinę. Obydwa tytuły z państwowych pieniędzy otrzymały po kilkaset tysięcy złotych za reklamy i komunikaty. Warto przypomnieć, że prawicowe media nie miały nawet co marzyć o ułamku tej sumy, chociaż miały bardzo wysoką sprzedaż.

W minioną sobotę na łamach „GW” Adam Michnik w artykule pt. „Gorzki smak aksamitnej dyktatury” napisał:
„Jeśli ktoś jest ciekaw, jak może wyglądać Polska pod rządami Kaczyńskiego i Macierewicza, niech spojrzy na Rosję rządzoną przez Putina”.

A przecież to nie Jarosław Kaczyński czy Antoni Macierewicz, lecz Adam Michnik (wychowany przez rodziców z rodowodem KPP i mający brata – stalinowskiego oprawcę) jeździł do Petersburga, gdzie spotykał się z Putinem. To właśnie gazeta Michnika nawoływała do palenia zniczy oprawcom z Armii Czerwonej po katastrofie smoleńskiej i do „pojednania”.
niepoprawny


Napisano: 23 paź 2015, 12:57

Patrze na Rosje Putina i musze przyznac ze to co widze bardzo mi sie podoba. Zero tolerancji dla oligarchicznych zlodziei, islamistow, nielegalnych migrantow i antypanstwowych lewakow. Polityka prorodzinna. Wspieranie postaw patriotycznych. Silna armia i sprawny aparat policji. Brak serwilizmu wobec USA.
Dziekuje Adamie Michnik za wskazowke. Teraz wiem jak zaglosowac! ;)
Obserwator

Napisano: 23 paź 2015, 13:13

widać że patrzysz jednym okiem na Rosję i Putina, medal ma dwie strony...
romeekk

Napisano: 23 paź 2015, 13:26

eee mnie najbardzie rozwalił ten tekst:
"Zero tolerancji dla oligarchicznych zlodziei"
gość se jaja robi. Tak nie można na poważnie pisać
cuiusvis hominis est errare, nullius nisi insipientis in errore perseverare
de Charette
Awatar użytkownika
Administrator
Posty: 20552
Od: 07 maja 2014, 7:21
Zajmuję się:

Napisano: 23 paź 2015, 13:26

Na profilu "TV48" na Facebooku pojawił się zbiór cytatów, wśród których można zobaczyć wypowiedzi czołowych dziennikarzy TVN24 Moniki Olejnik i Bartosza Węglarczyka, rosyjskiego korespondenta Wacława Radziwinowicza oraz ministra Radosława Sikorskiego i obecnego rzecznika MSZ, Marcina Wojciechowskiego dotyczące wspaniałych relacji polsko-rosyjskich, rosyjskiego raportu MAK, czy nagradzania Rosjan za śledztwo smoleńskie. Przypomnijmy kilka z nich:

MONIKA OLEJNIK (o publikacji raportu MAK):
Kto jest marionetką w rękach Putina: Tusk czy Kaczyński? Kaczyński dostał amunicję od Putina (...) Być może termin ogłoszenia raportu MAK nie był przypadkowy, Tusk na urlopie, a prezydent chory.

PAWEŁ WROŃSKI (o śp. prezydencie Lechu Kaczyńskim):
Uważany w Europie za największego rusofoba stał się patronem polsko-rosyjskiego pojednania. Jego polityka zagraniczna była pasmem porażek. Nie zawsze zawinionych. Sukces przyszedł po śmierci.

JAROSŁAW KURSKI (po publikacji raportu MAK):
Raport MAK to ponura sekwencja zdarzeń wiodących nieuchronnie do tragicznego końca. (...) Piloci (...) mimo ostrzeżeń lądowali. Wieża zezwoliła tylko na zejście do 100 m, ale piloci, nie informując kontrolerów, kontynuowali zniżanie. Aż do samej ziemi. Piloci "nie byli samobójcami", ale dlaczego zachowywali się tak, jakby stracili instynkt samozachowawczy? Jakby zatracili oczywiste umiejętności? Nie wiedzieli nawet, na jakiej są wysokości, bo jedyny wiarygodny w tych warunkach terenowych wysokościomierz baryczny pokazywał wysokość zawyżoną o 180 m!

RADOSŁAW SIKORSKI:
Właśnie oglądam prezydenta Miedwiediewa składającego kwiaty pod naszą ambasadą w Moskwie. Władze rosyjskie rzeczywiście przejęły się tą sytuacją. Sytuacją, która była potencjalnie dla nich groźna.

MARCIN WOJCIECHOWSKI (obecnie rzecznik MSZ, wtedy dziennikarz "Gazety Wyborczej" o publikacji raportu MAK):
Poranieni Polacy, poranieni Rosjanie. W sporach o wyjaśnienie przyczyn katastrofy smoleńskiej widać polskie i rosyjskie kompleksy i wady. Wciąż nie jest jasne, czy tragedia pomoże nam się z nich wyzwolić, czy też pogrążymy się jeszcze bardziej.

(o śledztwie)
Rosyjski premier zapewnił, że chce, by śledztwo w sprawie tragedii zakończyło się szybko i było prowadzone we współpracy ze stroną polską. Trwają ustalenia, na jakich zasadach będzie się ono odbywać.

(o nagrodach dla Rosjan)
To świetna okazja, by zrobić kolejny krok pogłębiający zbliżenie polsko-rosyjskie. Polska powinna nagrodzić wszystkich Rosjan zaangażowanych w usuwanie skutków katastrofy pod Smoleńskiem, identyfikację ciał, ustalanie przyczyn tragedii, a także przygotowania do obchodów katyńskich jeszcze przed wypadkiem.

(o relacjach z Rosją)
Dziękujemy wam, bracia Moskale
Od dwóch lat poprawiają się stosunki polsko-rosyjskie. To brzmi okrutnie, ale katastrofa pod Smoleńskiem stworzyła kolejną szansę.

BARTOSZ WĘGLARCZYK:
Jeśli z tej koszmarnej tragedii może wyniknąć coś dobrego, to będzie to niezwykłe, dokonujące się na naszych oczach, pojednanie polsko-rosyjskie. Symboliczny gest Putina, który na miejscu katastrofy w wyrazie solidarności objął Donalda Tuska, był gestem wobec nas wszystkich.
przypominajka

Napisano: 23 paź 2015, 13:29

We wtorek opublikowaliśmy "Prorosyjskie tuby", listę kompromitujących prorosyjskich wypowiedzi. Dziś przypominamy tylko część wypowiedzi ludzi obozu władzy, zaprzyjaźnionych mediów i celebrytów, którzy dziś zmieniają (na chwilę?) retorykę ws. Rosji i Putina.

Jak mówili jeszcze kilka lat temu przodownicy "przyjaźni polsko-rosyjskiej", również po 10 kwietnia 2010 r.?

Bronisław Komorowski:
Polska liczy na ponowną intensyfikację dialogu z Rosją po wyborach prezydenckich - mówił prezydent na Monachijskiej Konferencji o Bezpieczeństwie. Jak mówił, Polska uruchomiła swój własny "reset" w stosunkach z Rosją, ale "jego dynamika dzisiaj także nie odpowiada naszym oczekiwaniom".
(4 lutego 2012, PAP)

Donald Tusk
"Nasz człowiek w Warszawie" - tak o polskim premierze napisał w piątek jeden największych serwisów internetowych gazeta.ru.
Równie dobrze można by powiedzieć odwrotnie - na to wskazywała atmosfera rozmów - o prezydencie Putinie: "nasz człowiek w Moskwie". Tyle samo by znaczyło - skomentował w wywiadzie Tusk.
- Uzgodniliśmy, że jedna prawda musi obowiązywać w relacjach polsko-rosyjskich. Jeśli pojawiają się problemy. Ba! Im więcej jest problemów gdzie zdania są różne tym bardziej trzeba rozmawiać. Relacje między naszymi państwami nie mogą polegać na tym, że jak jest nieporozumienie to odwracamy się plecami. Bo z tego będą tylko kłopoty.
(TVN24, 8 luty 2008 r.)

Ludzie są mądrzejsi od polityki i wolą rozwijać dobrosąsiedzkie stosunki bez emocji towarzyszących polityce - tak do polsko-rosyjskich relacji gospodarczych odniósł się premier Donald Tusk po zakończonym spotkaniu z premierem Rosji Władimirem Putinem
(PAP, 29 stycznia 2009 r.)
Radosław Sikorski:
- w komentarzu po liście Władimira Putina do Polaków (opublikowanym na łamach "Gazety Wyborczej")
Jesteśmy przeświadczeni, że polsko-rosyjskie partnerstwo i współpraca to istotny wkład do "budowy Wielkiej Europy", czerpiący przede wszystkim z procesu integracji europejskiej, ale również z formowania partnerstwa strategicznego pomiędzy Unią Europejską a Federacją Rosyjską.
Przejawem "twórczej logiki" na obecnym etapie kształtowania stosunków dwustronnych jest też język artykułu rosyjskiego Premiera. Jest to sposób narracji i argumentowania, jakim partner winien zwracać się do partnera.
(31 sierpnia 2009, Radosław Sikorski dla "Gazety Wyborczej")

- apelując o dołączenie Rosji do NATO
- Rosja jest potrzebna do rozwiązywania problemów europejskich i globalnych. Dlatego, gdyby spełniła warunki, mogłaby być w NATO
(Gazeta Wyborcza, 31 marca 2009)
przypominajka

Napisano: 23 paź 2015, 13:30

Marcin Wojciechowski (obecny rzecznik MSZ, kiedyś dziennikarz "GW") i rosyjski korespondent "GW", Wacław Radziwinowicz we wspólnym tekście pt. "Putin żegna się ze stalinizmem":
Rozmach uroczystości katyńskich pokazuje, że nie był to blef ani teatr wobec Polski. Władimirowi Putinowi naprawdę zależało, by być w Katyniu, by uroczystości miały godną oprawę
(...) Putinowi chodziło jednak nie tylko o gest wobec Polski. Być może ważniejsze było jego przesłanie dla Rosji. Można je czytać tak: pożegnajmy się ze spuścizną stalinizmu, nie bójmy się o tym mówić. Nawet jeśli te sprawy są trudne, nie przynoszą nam chluby i dotyczą bolesnych kart w stosunkach z sąsiadami. (...)
W Katyniu Putin pokazał Rosji europejską drogę uporania się z przeszłością. Ważne, żeby kolejni ludzie z rosyjskiej wierchuszki zrozumieli ten kurs i zechcieli nim płynąć.
(7 kwietnia 2010 r., Gazeta Wyborcza)

Piotr Pacewicz, dziennikarz „Gazety Wyborczej”
Wyniki sondażu nie pozostawiają wątpliwości - Polacy są zadowoleni z przywrócenia w miarę normalnych relacji z Rosją i wizyty - pierwszej od czasów Leszka Millera - polskiego premiera w Moskwie.
Przez dwa lata rządów PiS w imię narodowego honoru doprowadził relacje z Rosją do stanu wrogiego zamrożenia. Po przegranych wyborach ostrzegał przed kapitulanckim podejściem Platformy do Rosji, a potem krytykował rząd, że ociepla kontakty z Moskwą kosztem Ukrainy.
Ta antyrosyjska mantra nie przemówiła do Polaków, szczególnie oporni okazali się ludzie młodsi i lepiej wykształceni.
(8 sierpnia 2008, Gazeta Wyborcza)

Daniel Olbrychski, aktor
Są w Rosji politycy, którzy zacierają ręce, jak Polacy się wygłupiają. Może nawet to prowokują - powiedział w Radiu ZET Daniel Olbrychski.
Ja, będąc szczwanym rosyjskim politykiem, na przykład w sprawie szczątków tego nieszczęsnego samolotu, bym powiedział: niech się jeszcze Polacy powygłupiają trochę, ośmieszą się. Przecież to jest stara technika rosyjskiej dyplomacji. Jeszcze za Katarzyny ambasador Repnin bawił się w skłócanie Polaków, to było jego główne zadanie. Wtedy Polacy się sami ośmieszają, osłabiają, własny dołek pod sobą kopią - dodał aktor.
- To dlaczego dajemy się w to wciągać? - zapytała Monika Olejnik.
- Bo jesteśmy głupi. Nie lubię głupoty i dlatego też wielu Polaków nie lubię - odpowiedział Olbrychski, którego zdaniem za konflikt z Rosją odpowiada "polska megalomania", ponieważ Polska dla Rosji jest "trzeciorzędnym problemem"
(2 Stycznia 2014, Radio Zet)

Monika Olejnik
"Więc jeśli nie ma teraz zamachów na przywódców, którzy rzeczywiście czynią dużo zła przeciwnikom, to dlaczego ktoś miałby zrobić zamach na Lecha Kaczyńskiego i kto? Miedwiediew, Putin? Bzdura!"
(14 luty 2011 r., tygodnik "Wprost")

Marcin Wojciechowski
Pradziadek Lecha Kaczyńskiego - Jasiewicz - był na przełomie XIX i XX w. carskim pułkownikiem. Zginął na Syberii w czasie rewolucji październikowej. Brzmi to paradoksalnie, zwłaszcza wobec lustratorskich i antyrosyjskich zapędów PiS
("Marzenie prezydenta - być jak Piłsudski" - Gazeta Wyborcza, 21 października 2008 r.)
przypominajka

Napisano: 23 paź 2015, 13:31

Rzecznik MSZ Marcin Wojciechowski, jako dziennikarz "Wyborczej" zapisał się również na kartach historii swoim tekstem z lutego 2010 r. "Putin zaprosił, ale kto pojedzie".
Pisał go dokładnie w czasie, gdy Władimir Putin razem z Donaldem Tuskiem prowadzili grę, której celem był nacisk na śp. prezydenta i ostatecznie rozdzielenie obchodów katyńskich. W skutek wspólnych działań, spotkanie szefów polskiego i rosyjskiego rządu zorganizowano 7 kwietnia, trzy dni przed oficjalnymi uroczystościami 10 kwietnia

- o tym dlaczego Kreml nie chce dopuścić do wizyty śp. Lecha Kaczyńskiego w Katyniu
Trudno się więc dziwić, że Rosja nie chce, by podczas kwietniowych obchodów w Katyniu Lech Kaczyński powtórzył "to było ludobójstwo". Ryzyko jest realne (...) - Zależy nam, by uroczystości katyńskie nie przerodziły się w demonstrację polityczną - powiedział niedawno rosyjski szef MSZ Siergiej Ławrow.

- o wyższości prorosyjskiego kursu rządu nad polityką prezydenta
Biorąc pod uwagę, że Putin rzadko wyciąga dłoń do zgody i niechętnie krytykuje radziecką przeszłość, był to jednak znaczący gest. Prezydent Kaczyński odpowiedział na ten gest, nazywając w swoim przemówieniu Katyń "zbrodnią ludobójstwa" i "zemstą za sowiecką przegraną w wojnie polsko-bolszewickiej 1920". Pomijając spory prawne - bo wcale nie jest jednoznaczne, czy Katyń można zakwalifikować jako ludobójstwo - był to dla Putina pewnego rodzaju policzek. Jego gest w postaci przyjazdu do Gdańska spotkał się z ostrą reakcją prezydenta Polski. Rząd PO-PSL od początku swego istnienia przestał upierać się, by Rosja uznała Katyń za ludobójstwo.

- ws. gry na rozdzielenie obchodów katyńskich:
Wariantów wyjścia z sytuacji jest kilka. Prezydent Kaczyński może zrezygnować z wyjazdu do Katynia wraz z premierami Polski i Rosji, co wydaje się mało prawdopodobne. Może pojechać i zachowywać się powściągliwie, szanując, że gospodarzem uroczystości jest premier Putin, a jego protokolarnym partnerem premier Tusk, prezydent zaś symbolicznym szefem polskiej delegacji.
Wariant, że w Katyniu wraz z polskim prezydentem pojawi się prezydent Dmitrij Miedwiediew, jest mało realny. Niewykorzystane przez prezydenta Miedwiediewa zaproszenie na styczniowe uroczystości wyzwolenia obozu w Auschwitz pokazuje, że nie zamierza on łatwo zapomnieć antyrosyjskich gestów i słów Lecha Kaczyńskiego. Tak więc z czysto protokolarnych względów Kaczyński będzie w Katyniu kwiatkiem u kożucha. Z drugiej strony prezydent może pojechać na uroczystości katyńskie z tzw. wizytą prywatną
(Gazeta Wyborcza, 12 luty 2010 r.)
przypominajka

Napisano: 23 paź 2015, 13:59

Po przeczytaniu tych cytatów stwierdzam, że nasze władze to albo banda naiwnych nieuków albo spadkobiercy obozu księcia Bogusłąwa z Potopu.
plastuś

Napisano: 23 paź 2015, 16:30

Elmer - o co biega? W Rosji Putina sa tylko jego autoryzowani oligarchiczni złodzieje. Kto probuje fikac i krasc na wlasna reke dostaje kule w leb albo torcik z polonem. I to jest praworzadnosc. Zadnego dzikiego, rabunkowego biznesowania na wzor ukrainy. Kulturalna struktura mafijna. W takim panstwie chce sie zyc. Bo u nas rzna cie politycy i byznesmeni z kazdej strony i nikt ci nie pomoze. A tam Batko Chrzestny trzyma ich za mordy! ;)
Obserwator



  
Strona 1 z 1    [ Posty: 10 ]
NIE PRZEGAP WAŻNYCH INFORMACJI! POLUB NASZ PROFIL NA FACEBOOKU
[ ZAMKNIJ ]
Usuń ciasteczka witryny
 
x

 

x