To wykaż, że coś nie jest krytyką zamiast używać zgranych chwytów w rodzaju: to nie krytyka tylko krytykanctwo, nie jestem złodziejem bo oni też kradną.
Jakoś tak dziwnie składa się, że gdy to samo robi ktoś z PO to wtedy mówisz: to nie jest krytykanctwo tylko krytyka.
Dlatego powtarzam jeszcze raz, nie dla ciebie bo najwyraźniej jesteś człowiekiem złej woli, ale dla ludzi myślących:
Napiszę tak, obowiązkiem rządu jest mądrze rządzić. Przywilejem obywateli jest krytykować rząd. Pozbawianie prawa obywateli do prawa krytki jest cechą systemów dyktatorskich.
Rząd, który obawia się krytki, i który zamiast skupiać się na rządzeniu zajmuje się głównie zwalczaniem opozycji jest śmieszny do czasu, gdy nie zaczyna tłumić wolności słowa. Gdy posuwa się jednak do tłumienia wolności słowa zaczyna być groźny.
Osoby, które w imieniu rządu zwalczają krytykę nie poprzez dyskusję mertytoryczną ale poprzez poniżanie i obrażanie osób krytykujących są zwykłymi siepaczami albo zwyczajnymi PI. Stosującymi znaną od lat taktykę \"nie jestem złodziejem, bo inni też kradną\". Czyli mogę robić źle bo inni tez robią źle.
Niech rząd broni się przed krytyką osiągnięciami a opozycja i społeczeństwo niech krytykują, a wszystkim nam będzie żyło się lepiej. Sytuacja, w której rząd można jedynie wychwalać jest chora i wszystkim w ostatecznym rachunku przyniesie szkody. Z wyjątkiem władzy oczywiście.