Ta dyskusja pokazuje jak pracownicy socjalni nie znają podstaw prawa pracy, Stąd ta dyskusja czy nam \"każą\" chodzić po godzinach po rejonie czy nie. Liczy się regulamin pracy ośrodka i kropka. Gdyby pracownik uległ wypadkowi, to nie dostanie złamanego grosza z ubezpieczenia. Bo zapytają go , po co tam lazł wieczorem po godzinach pracy ośrodka.
Jest coś takiego jak dobrowolne ubezpieczenie zdrowotne właśnie dla tych którzy pracują na śmieciówkach albo np. szkolą się za granicą. Kosztuje to ok. 340 zł na miesiąc.
Co do kodeksów - popatrzcie na asystentów. Wielu ma umowy zlecenie. Mają też stosunek pracy. KP mówi że mogliby w sądzie domagać sie jego ustalenia. Natomiast ustawa o wspieraniu rodziny już te przywilej ogranicza.
Znajdzie się furtka do tych dyżurów.
Oprócz Pracownicy socjalni z woj. Podlaskiego - dyżury w godzinach nocnych wramach współpracy z policją - Pomoc społeczna (forum ogólne) przeczytaj również: