Napisano: 21 paź 2008, 19:01
atyk dziękuję za wypowiedź dot. mojej osoby ale pozwól, że moje kompencje bedzie oceniał ktoś kto ze mną pracuję nie ty i moje przełożona!!!!
nie mówię, żeby nic nie robić, ale nie można robić czegoś za kogoś, jeśli ktoś sam nie zrozumie, że nie potrzebna mu pomoc i źle sie dzieje w jej życiu, jeżeli sama nie podejmie jakiś korków, nasze starania bedą daremne, może kobieta sobie nie życzy żeby wchodzić z butami w jej życie, może jeśli trwa to do dłuższego czasu jak pisze ~aja kobieta pogodziła się z takim losem, zapewne kocha męża, miłość ta jest ślepa i przez to jest przez męża wykorzystywana, ta miłość a tym samym uzleżnienie od niego nie pozwala jej na podjęcie kroków mających zaszkodzić mężulkowi i skrzywdzić go, nie rozumiesz co dzieje się w głowie takiej kobieta, że ciężko jest takie osoby przekona do działania to nie oceniaj mnie antyk, prowadzenie takich spraw wykańcza, nie jedną już miałem, możesz pisać do sądu, prokuratury, policji ale jak kobiet powie, ze nic się nie dzieje, że było to jednorazowy wyskok to nic nie zdziałasz, wszystkie inne insytucje umyją ręcę, zostaniesz sam na polu działnia, dalej tej rodzinie będzie dziać się krzywda, bo twoje podjęte kroki mogą tylko zbudzić większą agresję u sprawcy, sam możesz nie raz oberwać, a kobieta dalej będzie tkwiła w tym chorym związku.
Nie pozostawia się takich spraw, a nie raz warto się wycofać na chwilę, żeby ofiara sama mogła sobie wszystko przemyśleć, dojśc do jakiś wniosków, sama powinna przyjść poprosić o poMOC, można motywować, powiedzić jak można żyć inaczej, poprosić inną klientkę, która przeszła podobną sytuację żeby porozmawiała z taką ofiarą, poprosić o spotkanie z psychologie, terapetą, lub dać namiary na grupę wsparcia, nawet pomóc, wesprzeć i iść z taką kobietą.
Nie raz się przekonałem że takie szybkie zgłoszenie na policję do sądu nic nie dało, bo nie o to chodzi, żeby zrobić coś za kogoś, tak osoba sama powinna działać, w takich przypadkach potrzebna jest jak najbardziej mała manipulacja psychiczna, a nie wysyłanie pism.
ale się powtórzę i dalej stwierdzam, że całego świata nie zbawię i za kogoś nie powinniśmy nic robić, jesteśmy od dawania poMOCY a nie wykonywania działań za kogoś.