Iwona - co Ty wypisujesz za bzdety? czy Ty masz sumienie? jak klient nie wyraża zgody na zmianę to ma takie prawo i dajcie mu do jasnej ........ święty spokój! a takie polecenie służbowe (podkreślam - wbrew woli mieszkańca) to Twój przełożony może sobie wiesz gdzie wsadzić! Wiem że w działania organów pomocy społecznej, w obronie finansowych interesów gminy coraz bardziej wkrada sie anarchia, łamanie przepisów i przemoc instytucjonalna ale to od nas, od Ciebie zależy, czy przyłożysz do tego rękę.
Miłe Panie w rozmowie ze mną mieszkaniec, jak zaznaczyłam na początku tego wątku, wyraził wstępną wolę zmiany miejsca zamieszkania a po dwóch dniach gdy miałam podjechać do niego w celu uzyskania ostatecznej odpowiedzi, personel domu nie wpuścił mnie do niego, bo jakoby nie było go w budynku i miano mu przekazać, że byłam. Po kilku dniach gdy zadzwoniłam w celu umówienia się na odwiedziny usłyszałam od opiekunki, że podopieczny chce zostać u nich i nie chce mieć ze mną żadnego kontaktu. Więc nie osądzajcie mnie tak pochopnie, bo ja nikomu nie chcę zrobić krzywdy. Zdaję sobie sprawę, że kolejna zmiana miejsca zamieszkania, pewnych przyzwyczajen i zawieranie nowych znajomości jest rzeczą bardzo trudną i nikomu tego nie życzę ale z drugiej strony nasze warunki (dom nowy, dobrze wyposażony, pokoje 1, 2 i 3 osobowe z łazienkami) i atmosfera w naszym domu są naprawdę fajne.
O co chodzi - o kasę nie o tego człowieka. O komplet mieszkańców, wskaźnik itp.A co na to rodzina mieszkańca, tak im wszystko jedno czy wyszukuje się tych samotnych żeby nikt się nie czepiał albo miediów nie nasłał. A może sam przełożony niech się za to weźmie? żałosne dokąd zmierzamy.