Takie pytania padały już na tym forum wielokrotnie i bezskutecznie. Pomijając osobę i jej imię przez chwilę pozostanę przy zachowaniu i postawie opisywanej w tym wątku. Jej wyjaśnienie jest dość proste i nie wymaga specjalistycznych kompetencji. Ciągłe ocenianie z tendencją do zaniżania, celowanie w intelekt rozmówcy lub całej grupy z jednoczesnym wynoszeniem własnych walorów, często wbrew oczywistym faktom, świadczy o, ogólnie to nazwę, głębokiej frustracji.
Natomiast w związku z wykonywaną pracą mam duży kontakt ( i możliwość naocznej obserwacji ) z dziećmi i młodzieżą ze środowisk głęboko patologicznych, i tylko tym dzieciom zdarza się w ferworze walki celować w rodziców, ich morale, choroby, tryb życia. Nigdy takiego zachowania nie zaobserwowałam u dzieci pochodzących z \"normalnych\" środowisk. I bez odpowiedzi pozostawię pytanie o dorosłą osobę, która posługuje się takimi metodami w chwilach napięcia emocjonalnego lub wewnętrznego konfliktu.
Proszę, aby nikt z czytających nie brał tej wypowiedzi do siebie bo mówię o zjawisku, a nie konkretnej osobie.