Żeby się nie okazało, że socjalni już wcześniej powinni zareagować, wtedy nie doszłoby do przywiązania tej dziewczynki... Jak się chce psa uderzyć.. to i tak będzie wina nasza...
chciałabym się mylić, dziecko już jest czy ma być w placówce, matka nie widzi nic złego w tym co zrobiła, więc jak ten asystent jej pomógł? co zrobił OPS, żeby do tego nie dopuścić? To nie moje rozumowanie tylko mediów!
ty mnie zadziwiasz
Na miejsce w placówce się czeka. Matka dysfunkcyjna - zawsze tak powie o sobie - szczególnie w takiej sytuacji.
Nie sądzisz - że na śmierć chłopca złożyć się mogły inne okoliczności . Brak poczucia bezpieczeństwa, przynależności do określonej grupy, ciągle wędrowali - brak akceptacji itd. ..
myślisz przeważnie samodzielnie - czy z pomocą mediów.