Tak prawdziwe, jak może byc prawdziwe, że w jednym KRUSie bez problemu ubezpieczą zdrowotnie żonę przy mężu, a w drugim nie chcą. I sama odpowiedz może tyle dac tej zonie, co wczesniej dawała jej decyzja odmawiająca jej prawa do swiadczenia. Tym bardziej, że w przepisach o ubezpieczeniu rolników jest zapis o objęciu domownika całą gamą ubezpieczeń, ale nie samym zdrowotnym.
Przyznając swiadczenie ośrodek ma obowiązek objąc taką osobę zarówno ubezpieczeniem społecznym jak i zdrowotnym. I w czym tu problem. KRUS nie chce ubezpieczyc zdrowotnie, to ten obowiązek spada na ośrodek, a nie żeby baba pukała od drzwi do drzwi i prosiła sie o ubezpieczenie, a w trakcie tego pukania pozostawała bez niego.
I uwazam , ze w takim przypadku nie ma potrzeby ubezpieczania zdrowotnego wstecz, tylko wystarczy na bieżąco.