zginęło 20 osób, głowy sie posypały, ministra nie zmieniono i 96 następnych zginęło - dlaczego? Ryba psuje się od głowy, a nie od ogona. Tragedia Smoleńska to też przykład tego jak latwo znaleźć kozła ofiarnego. Skoro raz tyle wybitnych oficerów zginęło - nie wystarczył raz, potrzebna była druga tragedia, ile jeszcze?