start a zarazem koniec

Wybrane tematy:
studia praca socjalna ustawa o przeciwdziałaniu przemocy wniosek do ZK Co powinna zrobić szkoła??? Procedura niebieskiej karty - prawa i obowiązki Ankieta Asystent Rodziny
KGB

start a zarazem koniec

Post autor: KGB »

Witam asystenci, pytanie i zagwozdka, jak to ugryzc gdy start pracy z rodzina mial miejsc 01.04. a juz 11.04 rodzina sie wyprowadzila na kompletnie inny teren (wizyty 2 w tym jedna zapoznajaca), jak z planem pracy skoro dopiero zaczelismy rozmawiac?? czy ocena sytyacji ktora nalezy wykonac po plus minus najlepiej 2 miesiacach azeby byla wiarygodna. Co jak pisac i z jaka data juz koncowa czyli 11.04 ta ocene i od razu o zmianie miejsca zamieszkania czy to w zakonczeniu pracy asystenta ktira tez jest wymagana. Masakracjaz ta pierologia!!
Ruda12

Re: start a zarazem koniec

Post autor: Ruda12 »

Ja bym nie pisała ani oceny sytuacji rodziny ani planu pracy. Wpięłabym do teczki tylko kartę pracy z podpisami i notatkę służbową, że rodzina wyprowadziła się do innej miejscowości i z uwagi na to praca została zakończona. Nie jesteś w stanie napisać nic z wymaganych dokumentów. Pozdrawiam ;)
Lisbeth

Re: start a zarazem koniec

Post autor: Lisbeth »

Zgadzam się, jak wyżej.
Asystentkkka

Re: start a zarazem koniec

Post autor: Asystentkkka »

Witajcie,
drodzy asystenci, mam takie pytanie. Na którym z kolei spotkaniu udaje Wam się stworzyć plan pracy z rodziną?
Ruda12

Re: start a zarazem koniec

Post autor: Ruda12 »

Ja tworzę plan pracy minimum po miesiącu spotkań, zależy to oczywiście od chęci współpracy i otwartości rodziny. Wcześniej jest mi trudno cokolwiek sensownego napisać w planie, wyznaczyć cele. Tak wynika z mojego doświadczenia :)
Pozdrawiam :)
Asystentkkka

Re: start a zarazem koniec

Post autor: Asystentkkka »

Ja dopiero zaczynam swoją pracę jako asystent. wcześniej myślałam, że te rodziny, które jednak godzą się na naszą obecność w swoich domach będą bardziej skore do współpracy ale niestety najczęściej napotykam na opór, niechęć albo w ogóle traktują mnie tak jakbym im dzieci miała wychować w jeden dzień a oni sami nic nie musieli robić. czasem wracam do domu i ciężko mi z tym jest bo czegoś nie zrobiłam, bo coś się nie udało, jakieś totalne dno.
Ruda12

Re: start a zarazem koniec

Post autor: Ruda12 »

Asystentkkka pisze:Ja dopiero zaczynam swoją pracę jako asystent. wcześniej myślałam, że te rodziny, które jednak godzą się na naszą obecność w swoich domach będą bardziej skore do współpracy ale niestety najczęściej napotykam na opór, niechęć albo w ogóle traktują mnie tak jakbym im dzieci miała wychować w jeden dzień a oni sami nic nie musieli robić. czasem wracam do domu i ciężko mi z tym jest bo czegoś nie zrobiłam, bo coś się nie udało, jakieś totalne dno.
Ja pracuję 15 miesiąc i już przestałam się tak przejmować. To, o czym my mówimy to są rzeczy z kosmosu. To są rodziny, które z pokolenia na pokolenie są nauczone, że pewne rzeczy im się należą i zadowala ich minimum. W większości rodziny są zmuszone do podjęcia współpracy np. tym, że zabierze im się zasiłek. Jak widzę czasem ich miny, kiedy wchodzę do mieszkania (zazwyczaj wywracają oczami) to flaki mi się przewracają. Bardzo niewdzięczna robota. Małe rzeczy cieszą najbardziej. Po 3 miesiącach pracy z rodziną zazwyczaj coś się udaje zrobić, bynajmniej u mnie tak to wyglądało. :)
Asystentkkka

Re: start a zarazem koniec

Post autor: Asystentkkka »

Wiem właśnie, że robota jest dość niewdzięczna. Zależy mi na efektach pracy bo jestem dość ambitna tylko widzę, że ta moja ambicja to może mnie zeżreć. nie wiem np. jak spojrzy na to mój kierownik GOPS, że nie mam pewnych dokumentów, tj. planu pracy z rodziną, notatki tez takie sobie, niekiedy to po prostu nie mam co napisć
Ruda12

Re: start a zarazem koniec

Post autor: Ruda12 »

Asystentkkka pisze:Wiem właśnie, że robota jest dość niewdzięczna. Zależy mi na efektach pracy bo jestem dość ambitna tylko widzę, że ta moja ambicja to może mnie zeżreć. nie wiem np. jak spojrzy na to mój kierownik GOPS, że nie mam pewnych dokumentów, tj. planu pracy z rodziną, notatki tez takie sobie, niekiedy to po prostu nie mam co napisć

Asystentkkka to mój mail [email protected], możemy pogadać prywatnie na ten temat jeśli masz ochotę :)
Lisbeth

Re: start a zarazem koniec

Post autor: Lisbeth »

2-3 miesiące max. Chociaż od lutego mam klientkę, która od razu wiedziała czego chce i plan powstały w kwietniu zawiera dokładnie to, co już na drugim spotkaniu wiedziałyśmy obie, że będzie zawierał:)
ODPOWIEDZ