Macie tatuaże w widocznych miejscach? Co na to pracodawca, przełożony bezpośredni?
Podzielcie się swoimi doświadczeniami w tym temacie.
Sama mam trzy. Ale staram się ich zbytnio nie eksponować w pracy. Chociaż samą mnie to wkurza,że tak robię I chyba w końcu to zmienię.
Tatuaże były i są popularne w subkulturach m.in. subkulturze grupsujących więźniów w zakładach karnych. Jakiś czas temu szpecenie skóry stało się popularne w szerszych kręgach "awangardy" nowego życia. Nie wiem czy wszyscy, którzy dali sobie wydziargać na skórze delfinka lub jakiś znak runiczny, wiedzą, że promują na sobie ideologię NEW AGE. A twoje Ona ONA tatoo co promuje? Odnoszę wrażenie, że drugie twoje wcielenie to Adam - znany na tym forum pogromca wszelakiej myśli "nienowoczesnej".
ja mam dwa, zrobiłam je zanim zaczęłam pracę w OPS. Nie czuję się w żaden sposób dyskryminowana, ale oczywiście jak przystało na porządnego pracownika staram się ich nie eksponować, nie żebym się ich wstydziła ale kultura osobista i ranga pracy w urzędzie wg. mnie twego wymaga, zresztą : "Co oczy nie widzą..."
Esteta
mnie też rozbawiłeś Gdzie twoja tolerancja, pracujesz w pomocy? dziwię się.
U nas jest dziewczyna która ma " rękawy" i jest oki. To co robię ze swoim ciałem to moja sprawa. mam być kompetentna a nie dziewica skórna.
mam na stopie mehndi na stopie ( nie henna) i co ma m w lato chodzić w kozakach. Chyba ty.....
Wredna. Przywrocilas mi wiarę w to, że wśród socjalnych są nie tylko Ci bosko swięci, ale też tacy co mają inne życie niż te zawodowe. Tacy, którzy są NORMALNI w tym nieformalnym zawodzie
Tolerancja dla zachowań osób, które się samo okaleczają, przypomina tolerancję wobec tych, którzy nadużywają alkoholu lub innych środków psychoaktywnych. Taka "tolerancja" to zwyczajne ignorowanie problemu.