Zosiu, masz rację, że nie bez powodu dzieciak trafił do placówki. Z drugiej strony rzecz biorąc, to z jakiegoś powodu Sąd wyraził zgodę na jego urlopowanie. Nie dajmy się zwariować, nie mamy tak naprawdę wpływu na decyzję Sądu i pewnych rzeczy nie przeskoczymy, mimo szczerych chęci. Możemy podejmować tylko i wylącznie kroki zgodne z prawem, jeżeli nie chcemy kłopotów.
U mnie sąd wydaje zgodę na urlopowanie wychowanka z informacją \'\'o ile placówka nie ma przeciwwskazań\'\'.Bywa,że dziecko nie jet urlopowane bo stwierdzamy,ze rodzic w danej chwili nie zapewni właściwej opieki.W sytuacji,o której mowa poza powiadamianiem właściwych instytucji sami również staramy się ustalić aktualną sytuację dziecka,sprawdzamy w miejscu zamieszkania bądż w innych znanych nam miejscach.Tak w dużym skrócie opisałam to co robimy.Pozdrawiam.
Jednym słowem co kraj (placówka, sędzia) to obyczaj. I znów się kłania brak jednolitych wytycznych (procedur) i to dotyczących tak działalności placówek, jak i postanowień sądowych. Pozostaje czynic tak jak serce i rozum podpowiada. Ciekawe czy ktoś ma może w takiej sprawie stanowisko Ministerstwa, Urzędu Wojewódzkiego lub NIK?