Witam to i ja dorzucę kilka słów od siebie:
1. umowa zlecenie: 40 godzin tygodniowo do wypracowania (z czego średnio 3-5 godzin w ośrodku, reszta w terenie)
2. brak ciągłości zatrudnienia: od stycznia do czerwca bezrobocie- od czerwca do grudnia umowa zlecenie. Pół roku to stanowczo za mało, żeby rodzina utrwaliła w sobie nawyki które chcemy im wpoić. A po pół roku przerwy mam wrażenie, że wszystko co udało mi się wypracować z rodzinami w ubiegłym roku, obróciło się w popiół i trzeba zaczynać od nowa z dokładnie tymi samymi celami i działaniami.
3. brak opłacania składki chorobowej: asystent rodziny nie może iść na zwolnienie zdrowotne
4. zbyt niskie wynagrodzenie (1550 zł netto), brak jakichkolwiek dodatków
5. w moim przypadku jeszcze bardzo przeszkadza mi to, że nie mam swojego miejsca w ośrodku, a co za tym idzie większość pracy papierkowej muszę wykonywać w domu
6.brak telefonu służbowego, klienci dzwonią na mój prywatny numer kiedy chcą (nawet w niedziele)
7. brak jasno sprecyzowanych zadań asystenta rodziny przez co pr. socjalni, kuratorzy i inni myślą, że jestem od wszystkiego tzn. będę sprzątać, gotować, i udzielać korepetycji z wszystkich możliwych przedmiotów. (Swoja drogą przypomniało mi się, że w zeszłym roku jedna Pani kurator, która miała pod opieką pewną "moją" rodzinę, domagała się żebym chodziła również do innej rodziny, których ona miała pod opieką. Na pytanie co tam się dzieję i w czym my możemy im pomóc odpowiedziała, że to fajna rodzina tylko że dzieciak ma problemy z matematyką i chemią. No korepetytorem to ja nie jestem)
8. i tak ogólnie to ciężka ta współpraca z kuratorami bywa, którzy winą za wszystko obarczają nas i rozkazują nam co robić ( jakieś naloty, chcą wyciągać od nas informacje które w zaufaniu zdobyliśmy od podopiecznych, wypytują rodziny co z nimi robimy, kiedy byliśmy i o jakiej porze- no w moim przypadku koszmar)
9. brak szkoleń
10. duże obciążenie psychiczne, są rodziny w których naprawdę ciężko o jakiekolwiek efekty
11. problem z dokumentacją- do tej pory nie wiem czy dobrze prowadzę papiery bo nikt nie wie jak to ma naprawdę wyglądać.