Może najwyższa pora zorganizować jakiś protest, strajk, bo mam wrażenie,że wszyscy o nas- pracownikach śds-ów już dawno zapomnieli i traktują nas jak pracowników gorszej kategorii. Dlaczego nie mamy dodatku specjalnego za trudne warunki pracy- tak jak nauczyciele w szkołach specjalnych, a trzeba tu zauważyć,że większość z nas ukończyła oligofrenopedagogikę, tak jak w/w nauczyciele??? Dlaczego ministerstwo tylko od nas wymaga- pisania indywidualnych planów postępowania wspierająco- aktywizującego, planów pracy, dzienników pracy, atrakcyjnej oferty zajęć i chyba jeszcze cudów i wspaniałych efektów w zamian nie oferując nic! Zarobki są tragiczne, nikomu nawet do głowy nie przyszło żeby zwiększyć wymiar dni wolnych, tzw. przerwy dla uczestników śds-ów, co więcej taka przerwa w działalności ośrodka nie jest obowiązkowa! Nauczyciele mają w planach kolejne protesty, co więcej ich protesty przynoszą efekty, wniosek z tego jest taki, że aby coś uzyskać trzeba głośno o to walczyć, bo pisząc tu na forum i użalając się do siebie nawzajem nic nie wskóramy.
Pracuję w ŚDS od 5 lat jako pedagog i przyznam że w chwili obecnej z wynagrodzenia jestem zadowolony. 2300pln brutto podstawy + 10% standardowej premii, czasem trochę więcej za jakieś zadania extra - tragedii nie ma. Choć średnia nie jest imponująca sytuację ratuje 13 i konkretna nagroda na dzień pracownika socjalnego czy extra grosz na święta + socjal.
Swoją drogą jeśli byłbym rozczarowany to zwyczajnie zmienił bym miejsce pracy.
Zadawalającym jest fakt zapowiedzi przełożenia wzrostu proporcjonalnego wynagrodzenia adekwatnego do wzrostu dotacji zgodnie z nową ustawą - W perspektywie 3 lat budżet ośrodka rośnie o 40% co przy obecnych cenach paliw (dowozimy uczestników do placówki) rysuje pozytywną perspektywę.
zadań sporo ale od tego jest praca aby w niej pracować
To jest pan chyba pierwszym zadowolonym i podejrzewam,że nie ma pan rodziny na utrzymaniu, bo raczej te 2300 brutto to nie jest jakaś wielka kwota, za którą można godnie żyć.
Pracuję 10 lat, moje wynagrodzenie netto to ok. 1400zł wraz ze stażowym, mam wyższe wykształcenie, tez jestem pedagogiem i uważam,że to nie jest adekwatne wynagrodzenie do wykonywanej pracy.
Wiem,że zmiana pracy to i może dobry argument, ale nie po to studiowałam tyle lat, żeby teraz robić coś zupełnie innego, bo okazało się, że praca w ŚDS nie jest dochodowa i nikt nie widzi potrzeby żeby to zmienić.
zarobki ... cóż szaleństwa nie ma. Jednakże uważam, że wiele zależy od osób zarządzających. U mnie zarobki 2000 na rękę plus premia na koniec roku.W bieżącym roku planowane podwyżki
Gdzie można zarobić 2000zł na rękę???? Uważam,że jest to już sensowne wynagrodzenie.Co do podwyżek związanych ze zwiększoną dotacją na uczestnika to jakoś nie chce mi się w to wierzyć.
gdzie? 2000pln na rękę ? nom w ŚDS rozsądnie prowadzonym z własnym transportem i 70 uczestnikami. Podwyżki zgodnie ze wcześniejszym postem miały być o 20% i od kwietnia były (mój staż to 7 lat pracy)
Co do godziwego wynagrodzenia i rodziny posiadam familię na utrzymaniu i uważam że da się fajnie w RP funkcjonować - wiem, wiem jestem kosmitom bo nie marudzę
Witam serdecznie
całkiem przypadkiem znalazłam stronę i przeczytalam post Pana Tomasza muszę przyznać że całkiem się zgadzam z Panem. Jestesmy traktowani jak zlo konieczne takie mam wrazenie. Pracuje w śds mam wyksztalcenie wyzsze piecioletnie podyplomowke poltora roku. Na poczatku bylam bardzo pozytywnie nastawiona do tej pracy jak stad do ksiezyca a teraz nie mam motywacji nawet ociupinke. Traktowanie nas przez Pania dyrektor jest no dla mnie nie do przyjecia wyrzywa sie jak ma zly humor jesli wychodzimy z inicjatywa wtraca sie w kazda prace nawet kubek jej przeszkadza ze zle stoi na biurku, to jak odnosi sie do mnie przy obcych brak jakiejkolwiek oglady i szacunku podnosi glos jest zlosliwa, masakra niby jest ok mozna z nia wszystko zalatwic ale za grosz kultury. Kiedys jej powiedzialam dlaczego mam wypalenie zawodowe ze sie czepia o byle gowno to odpowiedziala mi "a moze jest pani slaba psychicznie" to jakies specjalne kwalifikacje mam miec z psychiki? Hahahahaha. Kolezanka starala sie o pieniadze ze stowarzyszenia tzn. Pisala projekt na konkurs to odpowiednio jej podziekowala zwlaszcza ze mielismy takiego pracownika ktory namieszal a ze szefowa slucha tylko jednej strony wiec uwierzyla jemu i kolezance sie oberwalo. Masakra jakas. No z niektorymi dyrektorami tak jest niektorzy nie umieja motywowac a nawet chyba nie chca. Mnie powiedziala ze ja to juz tyle lat tu pracuje ze juz chyba powinnam zmienic prace. Jestem za tym aby terapeuci wreszcie brali godne pieniadza za ciezka wyczerpujaca prace. Ktos na gorze zadecydowal ze praca terapeuty jest lzejsza od pracy nauczyciela paranoja. Petycja petycja i jeszcze raz petycja jesli sie nie odezwiemy to ktos pomysli ze jest nam dobrze.