Też myślę, że ta ścieżka jest słuszna, mam tylko wątpliwości co do części o "monitorowaniu czy klient złożył wniosek...". Uważam, że klient powinien być pouczony, że orzeczenie ma nadal ważne i jak nie chce to nie musi składać nowego wniosku do 60 dnia po końcu epidemii. Jeśli złoży wcześniej to ma obowiązek poinformować o zmianie sytuacji i tyle. Wszelkie naciski czy sugestie, że klienci powinni ubiegać się o nowe orzeczenia są moim zdaniem zupełnie nieuprawnione.Renka2020 pisze: ↑06 lis 2020, 11:21Zasiłek się nie kończy, nie możesz też wyrejestrować go z ubezpieczenia zdrowotnego. Wydajesz decyzję zmieniającą z urzędu, zmieniasz czas trwania zasiłku na do " 60 dnia od ..." ( zapis z covidowskiego przepisu). Monitorujesz żeby klient złożył wniosek o orzeczenie, wstawił się na komisję i dostarczył orzeczenie, a wtedy powyższa decyzja staje z automatu jest nieważna bo masz zapis że na okres do 60 dni od zakończenia pandemii albo do doniesienia orzeczenia, a ty normalnie przyjmujesz wniosek, robisz wywiad i wydajesz decyzję przyznającą. My pracujemy na pomoście i tam w tej zmieniającej robimy bezterminowo. Zakładam, ze jest to dobre postępowanie.
W taki przypadku niestety trzeba uchylić decyzję. Natomiast zasiłki w miesiącach poprzednich zostały wypłacone należnie – z mocy ustawy i tak zostaje – przecież nikogo nie oszukiwał. No chyba, że świadczeniobiorca próbowałby mataczyć i dłuuuugoooo zwlekał z dostarczeniem orzeczenia albo w ogóle słuch po nim zaginął i OPS sam dowiedział się o braku przesłanki do dalszego wypłacania zasiłku stałego. To wtedy można pokusić się o zwrot nienależnie pobranego świadczenia...