Czy uczestnikom ŚDS którzy jechali do muzeum autobusem linii prywatnej powinnam zwrócić za bilety. Muzeum mieści się w sąsiedniej miejscowości. Według mnie pokrywam zakup biletów do muzemu natomiast za bilety autobusowe każdy uczestnik powinien pokryć sam.
wszystko zależy od umowy przed wyjazdem, ostatnio wynajeliśmy i opłaciliśmy autobus, uczestnicy mieli zapłacić za wstęp symbolicznie po 1 zł, jeżeli są pieniążki to opłacamy i przejazd i wejściówki, jeżeli nie ma to jest partycypacja w kosztach ze strony uczestników .
wybieramy się do kina- w ramach treningu. Opłacamy koszty biletu, natomiast uczestnicy dojeżdżają na miejsce spotkania ( sąsiednie miasteczko), na koszt własny. Mieli to zapowiedziane przed wyjazdem.
Prawo stanowi że :
Poza ew odpłatnością wynikającą z decyzji kierującej, każdy uczestnik ma prawo do
bezpłatnego uczestnictwa w zajęciach i jeżeli uczestnik stawia się w siedzibie śds nie można żądać od niego ponoszenia jakichkolwiek kosztów które uniemożliwiałyby korzystanie z zajęć. Ponoszenie takich kosztów musi wynikać z przepisów.
Uczestnik musi się stawić jak wiadomo na własny koszt w siedzibie śds ( o ile śds nie zapewnia transportu ) zgodnie z przepisami , gdy ośrodek organizuje zajęcia poza siedzibą to zmuszanie do partycypowania w kosztach przez podopiecznych jest nielegalne bo jeżeli uczestnik odmówi partycypowania finansowego to uniemożliwi mu się tym samym uczestnictwo w \"darmowych\" zajęciach na które ma przecież decyzję administracyjna i sprawa może mieć konsekwencje w sądzie.
u nas w większości wycieczek opłacamy wejście (kino, muzeum) i przejazd, jednak zdarzają się wyjazdy których koszt pokrywają w jakiejś części uczestnicy.
w sposób podobny jak w szkołach które są bezpłatne ale na wycieczkę składają się uczniowie.
(koszt ze strony uczestnika jest symboliczny ko 5 - 10 zł)
Uczestnicy starają się oszczędzać i gospodarować pieniędzmi
Uważam że mała dopłata do posiłku czy wstępu przez uczestników uczy ich gospodarowania pieniędzmi i jeżeli mają uczyć się życia to muszą wiedzieć że no niestety nic w życiu za darmo raz na pół roku mogą wykazać się chęcią poniesienia kosztów za jakiś wstęp czy wyjazd....Trening gospodarowania środkami finansowymi...
Ale opieramy się na przepisach prawnych .
A nie na postulatach słuszności .
A nic nie jest za darmo bo niektórzy uczestnicy śds płacą podatki oraz opłatę za pobyt .
A ci którzy zostali zwolnieni z opłaty mieli ku temu podstawę.
Zgadzam się z Tobą Sebastian, ludzie maja tak małe środki finansowe nie starcza im na podstawowe potrzeby...jesli żadamy pokrycia kosztów tym samym utrudniamy dostęp do terapii. Kryterium jest żenująco niskie, więc jesli są zwolnieni z odpłatności są przesłanki aby im organizując zajęcia pokryć koszty.