Także uważam, że umawianie się na wywiad z klientem mija się z celami pomocy społecznej. Podobnie jak umawianie się z kuratorem. Gdy nie ma klienta w domu, jedziemy kolejny raz, do skutku. Przeciez i tak pracownik socjalny jest codzinnie w terenie, prawda?
A wlaśnie ze klient.
co do niezapowiedzianych wizyt - bez powodu nie można.
To zakłócenie miru domowego.
Taka byla kiedyś interpretacja najwyższych.
Ja staram sie mieć zawsze pretekst.
o jakim zakłóceniu miru domowego piszesz, jeśli jest to na wniosek klienta? nawet jeśli wizyta prac. socj. nie jest poprzedzona ubieganiem się klienta o pomoc, to wynika to z jakichś konkretnych powodów. szukać pretekstu więc nie trzeba.
niezłe, niezłe z tym zakłóceniem miru...
kogoś nieźle musiała ponieść fantazja
Jeśli wywiady będą umawiane w reportażach nadal będą padać słowa
-Dlaczego pracownik MOPS-u nie zauważył tragedii ...
-Jak to możliwe, że pracownik socjalny, który zna te rodzinę od wielu lat nic nie zauważył ...
- Opieka społeczna znów zawiodła ...
Ja już pisałem w innym poście: ps nie ma wymyślać praw, lecz pracować w zakresie obowiązujacgo prawa. Nikt nie ma prawa zmuszać innego człowieka do wielodziennego siedzenia w domu, wręcz odwrotnie: to ps ma obowiązek, wyznaczony przepisem, do zawiadomienia klienta o dokładnym dniu rozpatrywania wniosku - i koniec dyskusji. Dywagacje na temat, jak obejść prawo, są karygodne.
Czy w razie nieszczęścia w rodzinach, niedopatrzeń w sytuacji rodziny z powodu wyznaczonego terminu wywiadu socjalni mogą powoływać się na ciebie i to prawo?
Tak, od tego jest prawo, żeby go przestrzegać. Od tego jest chodzenie w terenie i obserwowanie, żeby wyłapywać różne sytuacje, a nie iść najkrótszą drogą do klientów i w drodze powrotnej do sklepu po prywatne zakupy. W moim rejonie codziennie i to o różnych godzinach trzeba zajrzeć pod monopolowe, bar piwny i skwer, żeby wyłapać tych, którym podczas UMAWIANEGO wywiadu przypomnieć np. liczne spotkania w stanie nietrzeźwości. Poza tym, wprawne oko zauważy u klienta oznaki niegospodarności i niewłaściwego gospodarowania zasiłkiem. Jak ktoś chce, to może, ale jak ktoś myśli jedynie o władzy nad klientem, to jest tak, jak niektórzy piszą.