fakt zacznij od siebie i swoich długów bo w nowy rok wejdziesz w kiepskim stanie oględnie mówiąc.
I jak zwykle sama wiesz co masz do gadania nie zważając na to co mówią na ten temat inni - i na tym polega twój kłopot. Wklejki, wklejki, wklejki i cudze zdanie jako własne.
a... to taki rozmówca \"wyjątkowo merytoryczny\". Trzeba by sprawdzić, czy w jakimś temacie wypowiedział/a się w odniesieniu do poruszonego problemu, czy wyłącznie wobec rozmówców - najczęściej wobec mnie lub wobec dzibar.
No takie a... samo się prosi o szacunek godny swojej postawy wobec rozmówców. Pisze, (bezpodstawinie zresztą), że ktoś posługuje się \"czyimiś myślami\", czy refleksjami, a samo a... nie posługuje się żadnymi. To jest dopiero powód do chwały i radości... Nie wiem a... w jakim jesteś wieku, ale rozumu masz mniej niż moi czteroletni synowie, którzy już dostrzegają, że \"głupie gadanie\" bawi tylko tych, którzy nie rozumieją tego, że jest ono głupie.
Jakoś nie zauważyłem argumentów w Twoich wypowiedziach, które odnosiłyby się do istoty problemu. Za to głównie piszesz o mnie, czy o dzibar. Co Ty, szukasz kolegów?
a..., a może problemem dla Ciebie są tacy ludzie jak ja czy dzibar. I dlatego o nas piszesz.
Co Ty nie masz większych problemów? Może jesteś samotny, albo poważnie chory, albo brakuje Ci na ubrania dla dzieci, może żona Cię zostawiła, albo prawo jazdy zabrali... To są problemy!
dedukuj, dedukuj a może coś wydedukujesz - politologu z opsu.
No twoje bachorki to mądrzejsze od prof. Środy - szkoda że do trwam jeszcze nie zapraszają, ale nic straconego tam skrzydła rozwiną.
Adminie
z ludźmi bez elementarnych zasad kultury przestaję rozmawiać. I mam tu całkiem świadomie na myśli kogoś, kto loguje się jako \"a...\".
Skoro temu Komuś, brak szacunku nawet dla moich dzieci, nie dlatego, że moich (choć oczywiscie ma to swoje znaczenie), tylko dlatego, że ten Ktoś nazywa dziecko bachorem (bachorkiem, nie ma znaczenia zdrobnienie) to przestaje być dla mnie rozmówcą. Publicznie zignorowałbym Go wprost, ponieważ to forum też jest formą \"upublicznienia się\" przestaję rozmawiać z \"a...\".
A prywatnie, gdyby to powiedział wprost, to dostałby między oczy, albo \"z liścia\". Tak zwyczajnie, jak to od ojca kochającego swoje dzieci. Bo raczej nie starczyłoby mi sił żeby się powstrzymać. Choć, kto wie...