A jednak - HYdE PaRK

  
Strona 1 z 1    [ Posty: 2 ]

Napisano: 10 wrz 2009, 16:25

Zdrowego rozsądku i realnej oceny sytuacji nie brakuje także na Zachodzie ale jak wynika z poniższego tekstu dowiedzieć się o tym możemy jedynie z odtajnianych dokumentów. Pewnie tylko dlatego ludzi tak jasno oceniających fakty w Polsce nazywa się ciemnogrodem, uprawiającymi teorie spiskowe itp., itd.. Ale poczytajcie:
\"Francois Mitterrand, prezydent Francji w latach 1981-95, prywatnie ostrzegał brytyjską premier Margaret Thatcher (rządziła od 1979 do 1990 roku), że zjednoczenie Niemiec spowoduje powrót do okresu sprzed II wojny światowej - donosi \"Financial Times\", powołując się na tajne dokumenty rządowe.

Dokumenty brytyjskiego MSZ (Foreign Office), zwłaszcza zapiski Charlesa Powella - ówczesnego doradcy Thatcher ds. polityki zagranicznej - ujawniają, że 8 grudnia 1989 roku z okazji spotkania Rady Europejskiej w Strasburgu Mitterrand powiedział Thatcher, iż ówczesny kanclerz RFN \"Helmut Kohl nie ma zrozumienia dla wrażliwości innych narodów i gra na niemieckich uczuciach narodowych\".

Na szczycie w Strasburgu W. Brytania i Francja poniosły dyplomatyczną porażkę, gdy Rada poparła zjednoczenie Niemiec mimo oporu Thatcher.


REKLAMA Czytaj dalej



20 stycznia 1990 roku, podczas spotkania Mitterrand-Thatcher w Pałacu Elizejskim, prezydent Francji ostrzegł, że zjednoczenie cofnie Niemcy w przeszłość i umożliwi Kohlowi \"osiągnięcie silniejszej pozycji niż ta, którą kiedykolwiek miał Hitler, a Europa będzie musiała ponieść konsekwencje\".

Sama perspektywa zjednoczenia przekształca Niemców w \"złych\" ludzi, którymi byli przed II wojną światową - miał wówczas mówić Mitterrand.

W odróżnieniu od Margaret Thatcher, Mitterand wiedział jednak, że nie ma takiej siły, która mogłaby zapobiec zjednoczeniu Niemiec - zauważa \"FT\".

Negatywny stosunek Margaret Thatcher do perspektywy szybkiego zjednoczenia Niemiec był znany już wcześniej, ale 500 opublikowanych dokumentów rzuca nowe światło na różnice zdań pomiędzy nią a Foreign Office - wskazuje dziennik.

Jedno z memorandów Powella ujawnia, że Thatcher była zdumiona, a nawet zaalarmowana stanowiskiem ambasadora W. Brytanii w Bonn Christophera Mallaby\'ego, z którego wynikało, iż cieszy się on z perspektywy zjednoczenia.

Opozycja Thatcher wobec zjednoczenia osłabła dopiero po brytyjsko-niemieckim szczycie w Cambridge i Londynie w dniach 29-30 marca 1990 roku.

\"FT\" tłumaczy decyzję opublikowania dokumentów przez MSZ, nad czym rząd zastanawiał się przez cały rok, chęcią wyjaśnienia niedomówień, zamknięcia rozdziału i wykazania, że Foreign Office miał od początku do zjednoczenia stosunek pozytywny, mimo osobistych obaw Thatcher.

\"Publikacja tak drażliwych dokumentów po 20 latach, zamiast 30, co jest standardową praktyką, może spowodować napięcia na linii Londyn-Paryż. Wprawdzie Mitterrand z czasem zbudował ścisłe osobiste relacje z Kohlem, ale z dokumentów wynika, iż miał pogardliwy stosunek do sposobu, w jakim Kohl parł do zjednoczenia RFN z NRD\" - napisał \"FT\".

9 listopada 1989 roku upadł mur berliński. 18 maja 1990 roku RFN i NRD podpisały traktat o unii monetarnej, gospodarczej i socjalnej, który wszedł w życie 1 lipca 1990 roku. Niemcy są oficjalnie jednym państwem od 3 października 1990 roku.\"
~igloo


Napisano: 21 wrz 2009, 15:47

\"Niemcy wzmocnią swoją pozycję wewnątrz Unii Europejskiej, mogą opóźnić ratyfikację Traktatu Lizbońskiego, a nawet zgłosić do niego zastrzeżenia – ostrzega polska ambasada w Berlinie. „Wprost” dotarł do notatki sporządzonej przez polską placówkę. Jej adresatem jest MSZ. – Wynika z niej, że Niemcy staną się państwem o podwójnym członkostwie – uważa poseł PiS Bogusław Kowalski.

Autorem tego dokumentu jest wydział polityczny naszej ambasady. Notatka dotyczy skutków orzeczenia Federalnego Trybunału Konstytucyjnego, który badał zgodność Traktatu Lizbońskiego z niemiecką ustawą zasadniczą. W myśl tego orzeczenia niemiecki parlament ma przyjąć pakiet ustaw towarzyszących. Sprawi on, że Bundestag i Bundesrat będą musiały akceptować część decyzji zapadających w Brukseli. Jest jeszcze jedno: bez tych ustaw niemiecki prezydent Horst Koehler nie ratyfikuje Traktatu.

Autorzy notatki twierdzą jednak, że ratyfikacja i tak może się opóźnić. „Ustawy towarzyszące zostaną najprawdopodobniej po raz kolejny zaskarżone przed federalnym Trybunałem Konstytucyjnym (…). Jest to aktualnie jedyny czynnik, który może faktycznie opóźnić sfinalizowanie procesu ratyfikacji”. Europoseł PO Paweł Zalewski twierdzi jednak, że tak być nie musi. – Prezydent Koehler wcale nie musi czekać z podpisem na kolejne orzeczenie – uważa.


REKLAMA Czytaj dalej



Według naszych dyplomatów w Berlinie najważniejszą konsekwencją orzeczenia Trybunału w Karlsruhe będzie zresztą nie opóźnienie ratyfikacji Traktatu, ale wzmocnienie pozycji Niemiec wewnątrz Unii. „Niemcy (…) będą znacznie trudniejszym partnerem w pewnych obszarach europejskiego procesu decyzyjnego, zwłaszcza w sferze wymiaru sprawiedliwości i spraw wewnętrznych (w szczególności w kwestiach harmonizacji prawa karnego czy prawa rodzinnego o skutkach transgranicznych)” – ostrzega nasza ambasada.
Zdaniem posła PiS Bogusława Kowalskiego z sejmowej komisji spraw zagranicznych oznacza to emancypację Niemiec. – Najpierw sami forsowali Traktat, a jak już wszystkie kraje go zaakceptowały, to postanowili częściowo wyłączyć się spod jego jurysdykcji. W tej sytuacji Niemcy staną się krajem o podwójnym członkostwie, bo tamtejszy rząd będzie musiał występować do swojego parlamentu o ustawową aprobatę dużej części rozwiązań prawnych Unii – uważa Kowalski.

Na tym nie koniec. Polska ambasada twierdzi, że Niemcy mogą zgłosić zastrzeżenia do Traktatu Lizbońskiego. Mogłyby one mieć charakter podobny do protokołu brytyjskiego, do którego przystąpiły Polska i Wielka Brytania. „Aktualnie elementem mogącym budzić zaniepokojenie jest dyskusja o możliwości złożenia przez Niemcy zastrzeżenia do Traktatu z Lizbony (w postaci deklaracji lub protokołu), w którym wskazano by, że TL wiąże Republikę Federalną Niemiec jedynie w ramach wykładni Federalnego Trybunału Konstytucyjnego” – piszą nasi dyplomaci. Jednocześnie zaznaczają, że większość ekspertów uważa takie zastrzeżenie za „niedopuszczalne”. \"
~cdn


  
Strona 1 z 1    [ Posty: 2 ]
NIE PRZEGAP WAŻNYCH INFORMACJI! POLUB NASZ PROFIL NA FACEBOOKU
[ ZAMKNIJ ]
Usuń ciasteczka witryny
 
x

 

x