ale jaja - Świadczenia rodzinne

  
Strona 3 z 4    [ Posty: 31 ]

Napisano: 28 maja 2014, 20:29

izka otoz to .hehe porozmawia sobie,zapyta sie jak sie opiekują a osoba chora zacznie opowiadac ze ja glodzą i strzelaja za oknem itd....
zyga


Napisano: 29 maja 2014, 10:48

Moja babcia to im powie że właśnie przyszła a ja jestem jej wnuczką rzeczywiście ale na mnie mówi ciocia tak samo jak na moją mamę, że skończyła osiem klas i czy może tu mieszkać a mieszkamy z nią od 20lat :lol: . Ale chociaż pracownicy się może zmieszają bo będzie im się głupio śmiać. Babcia jest chora na aizchallmera i to jest w tej chorobie normalne że powraca do lat dzieciństwa i jak raz na dzień powie coś sensownego to jestem w szoku. Także miłej rozmowy im życzę i czekam z niecierpliwością na ich wizyte
izka24

Napisano: 29 maja 2014, 11:18

ale macie problem... ja już robię te wywiady, a że prawie nigdy nie zastaję tych "opiekunów", to z miłą chęcią rozmawiam sobie ze staruszkami.Pewnie, że czasem się zapominają ale naprawdę cieszą się z wizyty i ja też się cieszę bo mogę rozpoznać ich rzeczywiste potrzeby, ocenić jak faktycznie jest ta opieka sprawowana i wysłuchać ich żali.
abc

Napisano: 29 maja 2014, 11:20

również życze im miłej rozmowy z chorą osobą.Też mam osobe chorą na alzcheimera.i czekam z niecierpliwością.
bebitka36

Napisano: 29 maja 2014, 11:23

no i taki właśnie abc posłucha osoby chorej....i pytanie komu wierzyc starszej osobie czy osobie opiekującej sie.....
ojojo

Napisano: 29 maja 2014, 12:01

do opiekunów chorych na alzcheimera - przez 10 lat oboje z mężem opiekowaliśmy się ojcem , który był chory na alzcheimera- więc wierzcie mi,że jestem w stanie rozpoznać czy mam do czynienia z osobą na tą chorobę cierpiącą czy tylko z zaniedbanym staruszkiem, który wylewa żale na swojego opiekuna.A jeśli na trzydzieści wywiadów u osób, które są praktycznie całkowicie niesamodzielne , spotykam raptem dwóch opiekunów, to mam swoje zdanie o tej opiece.Oczywiście,że nie można wszystkich wrzucać do jednego worka.Jeśli osoba niepełnosprawna jest czysta, zadbana, koło łóżka ma przygotowane niezbędne na tą chwilę leki, napoje czy nawet kanapki - nie czepiam się.A też wiem,oburzeni opiekunowie osób chorych na alzcheimera, że takich osób nie da się zostawić nawet na godzinę bez opieki.Więc nie wiem w czym problem.
abc

Napisano: 29 maja 2014, 12:10

problem w tym że zbytnia pewność siebie życiowa kiedyś da kopa w d..e :lol:
ojojo

Napisano: 29 maja 2014, 12:14

:lol:
Jola 1 pisze:a jest gdzieś napisane, ze na wywiad trza się umówić?
a gdzie jest ustawa że bez zapowiedzi można robić wywiady? czyli kółko zamyka się najgorsze jest to że sami robimy sobie utrudnienia nie stosujemy się do uchwał dzienników po prostu złe zapoznanie się z materiałem 2~!!
Gość

Napisano: 29 maja 2014, 12:26

Załóżmy. Jadę na wywiad. Wczesniej umówiony bo tego życzą se opiekunowie (nie wszyscy) Babcinka śpi, wyrko czyściutkie, pokoik wysprzątany, wyhuhany, kwiatuszki w wazoniku, herbatka w czajniczku, ciasteczka na stoliku itp. Opiekun głaszcze babcię po rękach, po twarzy, już się krzata i przeciera marcheweczki z kurczaczkiem na obiadeik. Obrazek jak z bajki. "opiekun" mówi, że jest cacy, babci nie budzić bo ma problemy ze snem i jak już uda sie zasnąć to wszyscy domownicy na paluszkach chodza.
Ok. wszystko gra i buczy więc przyznaję swiadczenia. Ale po wsi gadają, ze babcia bidna, zaniedbana, na cały dzień zamykana bo nikogo nie ma, bo gdzieś w pracy itp. Nosz kurczaki, nie wierzę . Sama widziałam jak opieka jest wręcz wzorowo wypełniana. Nie słucham. Za jakiś czas sytuacja się powtarza. Spotykam sąsiadkę babci i płacze, i opowiada jak to babcia ma źle , jak się skarży że całymi dniami głodna i sama w zimnym domu siedzi.Że chyba coś na sen jej dają bo wciąż śpi. Zbieram tyłek, wsiadam w auto, jadę. Pukam, stukam nikt nie odbiera. Spoglądam przez okno, cisza, Wracam do Ośrodka. Dzownię do opiekuna." Pani, co też Pani opowiada, my z babcią u lekarza specjalisty w mieście jesteśmy. Prywatna wizyta wie Pani ile to kosztuje. To umówmimy się na jutro na 11 godzinę" Myślę se aha, ..mówię jutro nie mogę że po niedzieli. "No wie Pani ale musze wiedzieć kiedy bo to wizyta w szpitalu, to u lekarza, to na zakupy trza, do apteki" OK. umawiam się na konkretny dzień i godzinę. Jadę Wyrko czyściutkie, babcia śpi, kwiatuszki w wazonie, kompocic przy łóżku, ciasteczka.......
Jola 1

Napisano: 29 maja 2014, 12:28

masakra jakaś. Nic tylko czekać na UWAGĘ. No przecież socjalny tam był i jakim cudem nic nie widział.....
..... mam szczęście, jestem człowiekiem......
Sipera
Awatar użytkownika
Starszy referent
Posty: 635
Od: 15 kwie 2014, 8:47
Zajmuję się: ŚR, SW, DS, Za życiem, czyste powietrze, DM i DE, i wszystko co się z tym wiąże włącznie z wydawaniem decyzji, sporządzaniem list wypłat i sprawozdań



  
Strona 3 z 4    [ Posty: 31 ]
NIE PRZEGAP WAŻNYCH INFORMACJI! POLUB NASZ PROFIL NA FACEBOOKU
[ ZAMKNIJ ]
Usuń ciasteczka witryny
 
x

 

x