niektóre PCPR najpierw pytają rodziny zastępcze, czy oni wystąpią z pozwem..jeśli nie to my piszemy pozew, w którym krótko opisujemy syt. dziecka (czy choruje itp.) sytuację rodziców biologicznych (z czego się utrzymują..) i na początku pozwu piszemy jaka kwotę maja płacić. Sąd w czasie rozprawy pyta nas czy podtrzymujemy kwotę, wtedy my odpowiadamy, że oczywiście nie bo rodzice przecież nie mają z czego żyć, podpisujemy ugodę i po sprawie. rodzina zastępcza otrzymuje tą ugodę i zgodnie z KRO jest zobowiązana na egzekwowania tych alimentów od rodziców naturalnych to tak w skrócie...
asia dzięki za odpowiedź, troszkę mi to rozjaśniło, możesz mi jeszcze napisać kto przygotowuje pozew i kto chodzi na rozprawy, bo z tego co pisałaś to wychodzi, że trzeba mieć wiedzę o dziecku i rodzinie i o rodzicach biologicznych? z góry dziękuję
A co z rodzicami biologicznymi, którzy nie mają pieniędzy? Albo mają jakieś renty po 400zł? Też ich \"ciągamy\"? czy jakoś można ich ominąć?
U nas wielu nie pachnie groszem, nie widzę sensu w pisaniu pozwu, wizytach w sadzie skoro nic sie nie uzyska. Oni i tak nie będą płacić, rodzice zastępczy nie będą tego ścigac ( u nas 100% odmówiło wystąpienia z pozwem o alimenty).
a czy w przypadku placówek nie lepiej na podstawie art. 112 1 kodeksu rodzinnego i opiekuńczego naciskać na kierujących placówką o wytoczenie powództwa o alimenty? na podstawie tego przepisu mogą przecież niezwłocznie po umieszczeniu dziecka w placówce wystąpić o alimenty jako reprezentant dziecka