Witajcie.
Mam pod swoją opieką rodzinę z piątką dzieci, 16-letnia dziewczyna zaczęła się ciąć. Pytana o powody, odpowiada, że nie chce krzyczeć na mamę, jest świadoma, że to co robi jest złe, ale jej daje to ukojenie.
Chodziła już z rodziną na psychoterapię, ale nic to nie dało.
Uważam, że posyłanie jej do kolejnego terapeuty nic nie da, zostaje wizyta w Poradni Zdrowia Psychicznego i może pobyt na oddziale, ale boję się, że zostanie jej przypięta łatka "tej od czubków".
Może macie jakieś rady, z każdej skorzystam, chcę jej pomóc.