Pytanie do asystentów zatrudnionych w ramach umowy o prace w systemie zadaniowym. Jak rozliczacie sie z przepracowanych godzin. Czy np przejazd z miejsca A do B rowniez jest jakos odnotowany ?? Czy romowy tel. rowniez sa wliczane do jakiejś karty pracy??
u mnie każda rodzina ma swoją kartę miesięczna i tam sobie wpisuje godziny , do tego na karcie rodzina mi się podpisuje(chociaż powoli odchodzi się od podpisu)
witam, ja tez mam miesieczne karty
, gdy jestem urodziny biore ich podpis, każda rozmowa telefoniczna czy z inna instytuacja dot, rodziny zapisuje i wliczam w czas pracy. Czadami pol dnia mija na zalatwianiu spraw telefonicznych dla rodziny, wiec dlaczego mam tego nie wpisywac w godz pracy.
ja również pracuję na umowę o pracę czas zadaniowy, mam kartę działań dla każdej rodziny wpisuję tam czas jaki spędzam u rodziny bądź na ich rzecz, ale nie wpisuję czasu dojścia do rodziny czy też dojazdu. Policzyć dziennie moją pracę z rodziną nie wyjdzie 8 godzin może 4, 5 różnie zależy od dnia.Ale nie wpadajmy w paranoję ludzie gdzie w ustawie jest napisane o rozliczaniu pracy asystenta?!rozliczać może nas nasz szef? uważam, ze to indywidualne dogadanie się z kierownictwem. Przecież są ośrodki gdzie asystenci pracują od 8 do 16 nie ma chodzenia po południu i tez jest ok! My Asystenci mamy jakiś kompleks rozliczania i niższości ;(
Ja nie rozliczam jako tako, nie wpisuję także czasu spędzonego u rodziny (od-do). Kiedyś rodzina zarzuciła mi, że godziny biorę z sufitu i "wcale mnie tyle u nich nie było, "oszukuję, bo chcę więcej kasy zgarnąć, która bardziej przydałaby się im", gdzie było to nieprawdziwym oszczerstwem, które naprawdę mnie dotknęło. Mam za to harmonogram czasu pracy miesięcznej. W tabeli wypisuję po kolei- dzień, czas pracy (od do, w moim przypadku to najczęściej od 8 do 16, z wyjątkami od czasu do czasu), ilość godzin oraz działania. W działaniach wpisuje wszystkie czynności z danego dnia, czyli przykładowo: 8-11 prace biurowe (notatki odpisywanie na pisma, itd), Wizyty: szkoła, Pani X, Pani Y, Pani J. Do tej pory nikt nie zarzucił mi (odpukać), jakiejś nieprawidłowości, a wydaje mi się, że takie tłumaczenie się z każdego kroku jest bez sensu. Chociaż znam AR, którzy mają narzucony dojazd do rodziny (SIC!) i muszą zmieścić się w 15 minutach, mimo że mają do przejechania pół miasta z 5 przesiadkami.
mam harmonogram pracy asystenta, taki dla mnie i dla kierownika. pisany z góry - żeby w razie "w" kierownik wiedział gdzie jestem w danej chwili. nie mam natomiast takiego z podpisami klientów. sama dla siebie bardziej prowadzę mini harmonogram gdzie rozpisuję sobie godziny pracy w ośrodku i w terenie - żeby zgadzało mi się miesięcznie. mi osobiście odpowiada takie rozwiązanie.
Ja dokumentuje tylko wizyty u rodzin i zbieram od nich podpisy. Wszystkie inne działania czyli kontakt telefoniczny, wizyty w szkołach itp opisuję w notatkach. Szefostwo nie każe mi prowadzić szczegółowego dziennika działań i nie muszę godzinowo rozpisywać pracy. Myślicie, że tak może być?