Mój bezdomny nadal widnieje w ewidencji osób bezrobotnych gdyż kierownik usprawiedliwił jego argument o niepodjęciu zatrudnienia. Udałam się więc do mojego \"bezdomnego\" ale już zakwaterowanego u rodziców na wywiad środowiskowy. Drzwi otworzyła mi kobieta która okazała się jego siostrą i poinformowała że Pan J.... tu nie mieszka tylko sporadycznie odwiedza rodziców. Z taką informacja wróciłam do mojego przełożonego zrobiłam stosowną notatkę i pozostawiłam podanie bez rozpatrzenia. W między czasie mój \"bezdomny\" przemknął mi pewnego dnia gdy wypoczywałam w sobotnie popołudnie pojechałam śladami klienta a on biedny na dachu budowy siedzi - cieśla z zawodu i podobno pomaga sąsiadowi bo kumpel mu 20 zł pożyczył i odrobić musi

Po moim i jego pracowitym weekendzie zjawił się z zapytaniem o pieniążki odpowiedziałam, że jeżeli nie było wywiadu to i nie ma decyzji - poszedł do przełożonego.
Wynik rozmowy taki: mam się udać pod wskazany we wcześniejszym wniosku adres ale wcześniej się umówić i przyznać pomoc.
Co Wy na to?????