Generalnie sytuacja jest dziwna, i nie wiem co zrobić.
Otóż, facet złożył wniosek 29 czerwca. Miał braki, więc decyzja wystawiona po jakimś czasie, wypłata dodatku dopiero w sierpniu, z wyrównaniem za lipiec. Wczoraj dzwonią do mnie z ZGM, że ktoś się pomylił i podpisał mu wniosek a on nie ma tytułu prawnego, bo umowa najmu mu się skończyła ostatniego kwietnia. Lokal jest lokalem socjalnym. Facet będzie tam mieszkał, tylko musi złożyć wniosek do ZGM o najem i podpisać nową umowę. Generalnie to lekki pijaczek i ciężko go w domu spotkać, raczej pod sklepami wystaje...
I pytanie czy wystarczy jak kobitki z ZGM zmienią mi na wniosku tytuł prawny, czy uruchamiać procedurę...uchylać decyzję, robić zwrot i inne cuda. Znaczy co zrobić, żeby było dobrze i dla ZGM i dla nas?
Pytanie czy podpiszą umowę z datą wstecz? Musisz to wiedzieć, bo jesli tak, to podepniesz umowe i gra.
Ale wczesniej pisałaś ze nie ma tytułu prawnego i oczekuje na lokal socjalny? Ma taki wyrok?
Nie podpiszą wstecz. Chodzi o to, że facet mieszka w lokalu socjalnym, na lokale socjalne mają umowy tylko czasowe. Umowa skończyła się na koniec kwietnia, ale nie mogą podpisać nowej dopóki facet nie złoży wniosku o kontynuację najmu. Ale wywalić go nie wywalą. Tylko jak złoży wniosek, musi odbyć się Komisja Mieszkaniowa, wniosek musi zostać zatwierdzony i dopiero nowa umowa, itd... Generalnie on tam siedzi bez umowy. I zastanawiamy się czy da się to podpiąć pod "brak tytułu prawnego , ale oczekujący na lokal socjalny"??
U nas osoby w takim przypadku dostarczają kopię wyroku sądu na potwierdzenie ze oczekują na lokal socjalny lub zamienny.
On nie oczekuje, tylko ma już lokal. Nie dopilnował tylko podpisania umowy.
Miałam sprawę, ze spółdzielnia podpisała kilka (!) wniosków pewnemu człowiekowi. Po 4 latach okazało się ze on nie miał tytułu prawnego. Zwraca wszystkie dodatki x2. Tak zadecydował sąd.
Może na podstawie art. 145 § 1 lub § 5 wznowić postepowanie. Wtedy zwrócić się z oficjalnym pismem do zarządcy. Niech napisze ze on nie ma tytułu prawnego i ze źle potwierdzili na wniosku. Wtedy dasz odmowę i kasa do zwrotu.
Bo uchylenie - to nie bardzo jest podstawa...
A właśnie w takim przypadku, kto oddaje kasę? Wnioskodawca, czy zarządca? Kasa szła na konto zarządcy niby. Więc zarządca, a potem o swoje walczy z najemcą?