Witam,
mam problem z jedną z wnioskodawczyń. Na wniosku, który przyniosła, wykazuje dochód miesięcznie 120,69 zł (po odliczeniu kosztów i składek), a mąż - zarejestrowany w PUP, bez prawa do zasiłku, oświadczył że w ciągu ostatnich 3 miesięcy zarobił z prac dorywczych 800,00 zł, co daje miesięcznie 266,67. Razem dochód wynosi 387,36 zł + składki męża na ubezpieczenie z PUP. Natomiast ich wydatki miesięcznie to: 284,07 - czynsz, 98,20 zł woda, 142,10 zł prąd(wiem że się nie wlicza, chodzi o zarys sytuacji), 257,74 zł zaliczka na c.o. Wychodzi na to że mają dochód w wysokości 387,36 a wydatki ponad 780 zł miesięcznie i żadnych zaległości w opłatach(!), a oprócz tego przecież muszą coś jeść. W związku z tym widać, że Pani najprawdopodobniej zataja dochód. I tu pojawia się pytanie - czy powinnam najpierw wezwać ją do wyjaśnienia, czy od razu iść na wywiad?
I druga sprawa w tym samym wniosku - zaliczka na c.o. - Pani napisała oświadczenie, że co miesiąc ponosi koszty tej zaliczki i wpłaca ją na "konto opałowe" i dołączyła do tego potwierdzenie przelewu, z którego wynika, że właścicielem konta jest właśnie ona - powiedziała że to dlatego, że jest w zarządzie i ona prowadzi to konto. Ale czy w tej sytuacji właścicielem konta nie powinien być zarządca?
Pomoże ktoś?
Dodam, że prowadzę dodatki od niedawna i to mój pierwszy tak skomplikowany wniosek.