I znowu jakiś lewak próbuje przeciwstawić teorię faktom. W linki od niejakiego \"ja\" widzimy maszerujących narodowych socjalistów, którzy mają na sobie mundury, niosą proporce i są ogoleni na łyso.
Ja oczywiście nie cierpię ani jednych ani drugich ale zauważam drastyczne dysproporcje. Nasi dzielni socjologowie dzielnie opisują zjawisko brunatnego faszyzmu, wydumując ci im tylko przyjdzie do głowy.
Znam historię faszyzmu i to jest oczywiście ok, bo można to uznać za prewencję. Jednakże znaj proporcje mocium panie. Bo gdyby ten pan socjolog opisywał ruchy neofaszystowskie u naszych sąsiadów zza Odry no to OK. A tak to ja odnoszę wrażenie, że ten pan socjolog jakby zapomniał skąd wzięli się ci rzeczywiści faszyści. W naszej ojczyźnie nigdy żaden ruch faszystowski nie zdobył i nigdy nie zdobędzie poparcia.
Z drugiej strony mamy zjawisko o wiele bardziej konkretne i o wiele bardziej niebezpieczne. To wszelkiej maści ruchy lewackie. I chociaż akurat Polska została dotknięta nieszczęściem zniewolenia przez sowietów i współpracujące z nimi polskie lewactwo to nasi socjologowie w ogóle nie zauważają tego zagrożenia, któr jest namacalne i nie są to żadne proporce czy gesty tylko pały, kastety, gaz i noże:
https://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju, ... 90547.html