przez kilka lat z rzędu człowiek był na wyjazdach z dziećmi czasem 2 tygodnie (zaznaczam również dzieci z upośledzeniem) 24h na dobę i nic w zamian ani dnia więcej urlopu ani nagrody ani dodatku zero czy to jest normalne?
U nas pracujemy systemem 12 godzinnym. To rozwiązuje problem. Jedzie zawsze dwóch wychowawców, nocy się nie uwzględnia. Wychowawca dostaje za wyjazd premie i nagrody a po powrocie należne mu 2 dni wolne tygodniowo.