a ja radziłabym odwiedzać Babcie w różnych godzinach i bez zapowiedzi, moim zdaniem to cos tu jest nie tak ,zawsze walczy się żeby był kontakt z rodziną, skrupulatnie sprawdziłabym wydatki babci, zakup leków bo część leków powinien zapewnis DPS itp
Najgorzej jest wtedy gdy rodzina przypomina sobie o krewnym jak jest już umieszczony w dps.
Gdzie więc była rodzina gdy sad wydawał postanowienie o umieszczeniu w domu pomocy.
Jednym słowem wszystkie te tłumaczenia ze strony wnuczki są dla mnie conajmniej mętne.
Oczywiście, najłatwiej jest kogoś oceniać i osądzać, nie mając bladego pojęcia o tym jak wygląda życie jego i jego rodziny i z jakimi problemami przyszło mu się zmagać.
Ja jednak nie zamierzam, drogi pracowniku socjalny, tłumaczyć Ci się i opowiadać historii ostatnich 8 lat życia, abyś zrozumiał mechanizmy długiego procesu, który doprowadził do takiego stanu rzeczy.
Nie przyszłam tutaj po osąd, tylko po pomoc. I nie tłumaczę się, tylko przedstawiam sytuacje.
Pozdrawiam.
\"Nie przyszłam tutaj po osąd, tylko po pomoc\" to forum jest do udzielania pomocy i wymiany uwag pracowników pomocy społecznej. Poszukaj forum dla pokrzywdzonych przez sądy i inne innstytucje. Z wyrazami szacunku.
Gdzie wy Ludzie żyjecie. Troche przesadzacie z tym sądem. Tzw urlop to rzecz normalna. Jak rodzina chce to proszę bardzo wręcz należy ją wspierać w tym aby mieszkaniec miał jak najczęstrzy z nią kontakt. Co to za wariacki dps, który nie chce puścić mieszkańca na \"urlop\". Co to więzienie, a może mamy tu do czynienia z efektem więźnia. Patrz eksperyment Zimbadro. Często instytucje stają się nadgorliwe w swoich poczynaniach. Czyste wypalenie zawodowe - nie człowiek ale papierki papierki i jeszcze raz papierki. Bo a nuż przyjedzie TVN i zrobi dym.