Czy w Waszych OPSach też jest taki opór przed doskonaleniem - Pomoc społeczna (forum ogólne)

  
Strona 3 z 4    [ Posty: 36 ]

Napisano: 10 lut 2015, 18:52

Na szczęście wśród nich są niezakompleksione, obyte w temacie, krytyczne wobec oferty i wymagające wobec szkoleniowców....- pisze nie byle kto -bo szkoleniowiec.
Mam taką nadzieję ! Szkoda tylko, że owi LUKSUSOWI i zadowoleni pracownicy socjalni są w mniejszości. Dowodem czego jest cały ten wątek, odpowiedzi pod tym konkretnym tytułem, jak i mnóstwo innych, podobnych tematów - gdzie pracownicy socjalni jęczą, narzekają i klną swój zawód. -( wytłuszczam celowo niedowierzając, iż to właśnie miałeś/aś na myśli przywołując owo skojarzenie z najstarszym zawodem świata? Porównanie ordynarne i prostackie - nie zaprzeczysz - wnioski jednakże szkoleniowcu wyciągaj na własną odpowiedzialność;)

ps. ciągła potrzeba udowodnienia swojej wiedzy papierkami ?- Skoro inwestycję w siebie podsumowujesz taką intencją -?nie pozostaje mi nic innego jak współczuć. Strata czasu....Może faktycznie czas pomyśleć o zmianie zawodu- na ten inny, zdecydowanie mniej wymagający..kwestia priorytetów i aspiracji osobistych. Nie wnikam, nie oceniam - nie moja sprawa.
Emilii


Napisano: 10 lut 2015, 21:16

Ani chybi: uderz w stół, a nożyce się odezwą
.........

Napisano: 10 lut 2015, 22:03

Uwielbiam ostatnie słowa czegokolwiek: koniec wtedy to początek.
Emilii

Napisano: 10 lut 2015, 22:59

A my mamy większość szkoleń u siebie ( w ośrodkach) , czasami po pracy i wszyscy bez wyjazdów wyszkoleni, zadowoleni.
Gość

Napisano: 11 lut 2015, 10:02

Pracując świadomie należy dążyć do osiągnięcia maksimum przy jak najmniejszym wysiłku. Skoro można osiągnąć bez studiów, szkoleń i kursów tyle samo co ze studiami, specjalizacjami i kursami, to znaczy, że ci co się uczą marnują swój czas i pieniądze.
Nie ma się co oszukiwać, że im więcej mamy wiedzy w tej branży to zostanie to jakoś docenione. Pracę w rejonie dobrze wykona i ten co ma serce do pracy oraz licencjat, jak i ten co studia II stopnia skończył. Oboje dostaną tyle samo na wypłatę - ok 1800zł. Pytam więc, czy warto przy tak niskiej pensji dawać zarobić szkoleniowcom i wykładowcom? To chyba marnowanie środków kosztem własnej rodziny.
zisis1

Napisano: 11 lut 2015, 11:49

uprawiam samodoskonalenie i uważam, że na tym etapie jest wystarczające......
szkolenia, które i tak dla mnie nic nie wnoszą, bo najczęściej bywa tak, że prowadzący to teoretycy, nie mają pojęcia o pracy w terenie w praktyce, ba często na szkoleniach dziwią się trenerzy, że takie a nie inne problemy występują w pomocy społ., czasami bywa i tak, że to ja wiem więcej od trenerów.......
szkolenia to kasa i jeszcze raz kasa dla trenerów..... po co robili szkolenia z propozycji zmian w naszej ustawie, jak i tak od 2 lat cisza w tym temacie........
po co ta śmieszna konferencja w Częstochowie, gdzie więcej kierowników, dyrektorów niż samych praktyków.....
szkolenia mam wszystkie.......może zrobię kwalifikacje w innym zawodzie, nie będzie to uwlaczające wprzypadkach, gdzie klient zarabia więcej od pracownika socjalnego, z wykształceniem zawodowym a jego praca to odśnieżanie chodnika........
mam nabijać kabzę szkoleniowcom, a gmina i tak nie przestrzega zaleceń wojewody w kwestii zatrudnienia liczby pracowników socjalnych w stosunku do liczby mieszkańców,
dalia

Napisano: 11 lut 2015, 14:51

A jakich szkole wam brakuje? Jakie powinny być organizowane?
Ares

Napisano: 11 lut 2015, 14:59

Ares pisze:A jakich szkole wam brakuje? Jakie powinny być organizowane?
Brakuje szkoleń z zakresu:
1. Nalewania z pustego w próżne.
2.Osiągania niemożliwego
3. Naprawiania rzeczywistości poprzez czyszczenie umysłów i i życiorysów
4. najbardziej pożądane- pomnażanie pieniędzy poziom 3-ci z jednej złotówki robić 10zł
zisis1

Napisano: 11 lut 2015, 15:07

Pomoc społeczna powinna być stworzona od podstaw. Nowy system, nowa ustawa. Inaczej dobrze nie będzie. Łatki i dodatki nic nie dają jeśli baza jest do du...y.
Nie szkolicie się bo wam za to nie płacą? U mnie w mops był cichy przymus. Kto nie chciał jechać na szkolenie ten podpadał kierownikowi i uchodził za lesera któremu nie zależy.
Ares

Napisano: 11 lut 2015, 15:29

Opór zawsze będzie, bo:
1. nie każdy jest podatny na wiedzę
2. szkolenia mogą być organizowane w taki sposób, że wchodzą w konflikt z życiem prywatnym, np. weekendowe szkolenie ze zmian w ustawie, które nie nastąpiły.
3. zadam sobie pytanie co się stanie jeśli nie pójdę? Mówię tu o szkoleniach narzuconych odgórnie, które niewiele znaczą w moim dorobku ale ktoś typuje mnie aby z nich skorzystać.
4. a jeśli pójdę to co wyniosę ze szkolenia poza kolejnym nic nie znaczącym papierkiem?. No i co zastanę gdy wrócę ze szkolenia? Stertę niezrobionych dokumentów, teczek, naglące terminy i niezadowolonych klientów?.
Można tak sobie pisać dalej...
Co do nieznajomości ustawy, rozporządzeń i uchwał obowiązujących w danym rejonie to pozostawię bez komentarza...To trzeba po prostu umieć i doskonalenie w tym zakresie jest bezdyskusyjne. Po przeczytaniu niektórych pytań umieszczonych na forum można powiedzieć, że są pracownicy nieznający obowiązujących przepisów.
aka



  
Strona 3 z 4    [ Posty: 36 ]
NIE PRZEGAP WAŻNYCH INFORMACJI! POLUB NASZ PROFIL NA FACEBOOKU
[ ZAMKNIJ ]
Usuń ciasteczka witryny
 
x

 

x