Justaa w roli zarządcy? To owszem, zarządca zasobu mieszkaniowego, w którym obowiązują te mnożniki, musi je odpowiednio zastosować (one w zasadzie są dedykowane temu zarządcy i tylko jemu).
chodzi mi o dodatek mieszkaniowy... czynsz wynosi 400 zł(mieszkanie prywatne)bo przeliczeniu 65m2 x 1,70 zł= 110,50 zł i własnie nie wiem czy liczy się dodatkowo te podwyższenia...
Jeśli w danym zasobie właściciel zarządza taki podwyższenia (nie mylić z podwyżkami), to zobowiązują one organ wykonawczy (ew. administratora, czy zarządcę), by uwzględnił je przy ustalaniu konkretnych czynszów i spisywaniu umów. Należy uznać, że nie mają one wtórnego zastosowania do kwoty czynszu zapisanej w umowie czy ewentualnie określanej później (określanej zawsze na mocy umowy).
Tego rodzaju zwiększenia, obniżenia, podwyższenia, czy jakkolwiek je zwać, występują bodajże jedynie w zasobach komunalnych, nie słychać by gdziekolwiek indziej; to bodajże relikt minionej epoki gospodarki socjalistycznej.
Jeśli mamy mieszkanie prywatne, to nie wyobrażam sobie takich kombinacji, choć nikt nie zabrania, by właściciel (szaleniec? ) takie oś sobie stosował. Nota bene on sobie, czyli nie my i nie gmina przy naliczaniu dodatku.
Urzędnik przy dodatku jednak może, a nawet powinien przyjmować do porównania zgodnie z ustawą czynsz możliwie zbliżony do tego związanego z danym wnioskiem, czyli brać kwotę czynszu już uwzględniającą stosowne mnożniki (o ile takie w ogóle występują).
Teraz lepiej?