Pacjent ma 83 lata.Wcześniej przebywał w Stroniu Śląskim.Jest niebezpieczny.Spożywany przez 40 lat alkohol zdewastował mu szare komórki.Niedawno był w szpitalu w Lublińcu(koło Częstochowy).Obecnie przebywa w DPSie.Jest agresywny.W DPS-ie umieszczono go po znajomości(podejrzenie popełnienia przestępstwa z zakresu administracyjnego ).Pacjent jest całkowicie ubezwłasnowolniony a jego opiekun prawny(siostra) odbiera 30% jego emerytury do własnej kieszeni i się śmieje.Owy opiekun prawny \"załatwił\"pacjentowi ten pobyt w DPS-ie.Teraz Opieka szuka pieniędzy wśród rodziny.Pacjent był całe życie przemocowcem i są na to dowody.Na marginesie dodam,iż siostra pacjenta pobierała całą emeryturę pacjenta zanim zabrali go do szpitala a żona pacjenta została bez środków do życia.Moje pytanie:Czy rodzina powinna płacić za pobyt pacjenta mając na uwadze jego historię choroby?Czy pacjent powinien znależć się tam gdzie sie znajduje?
Jak ma odpowienia wyskoi dochód to tak. DPS powinien zgłosić postepowanie opiekuna prawnego do Sąd rodzinnego to sąd go rozliczy z wydatków podopiecznego. 83 lat krewki i co nie potrafią go inni (mieszkańcy) ustawić?
Mam podobny problem, w dps-ie jest matka, którego dzieci są dobrze sytuowane, ale wychowywane w rodzinie zastępczej. Nie wiem czy to humanitarne aby ubiegać się u nich o zapłatę za pobyt matki w dps-ie, ale co jak przyjdzie kontrola i doczepi się,że nie są ściągane , a dla kierownika wtedy naruszenie dyscypliny finansów publicznych. Czy ktoś ma taki przypadek?