Mieszkam z moim chłopakiem od 6 lat, od roku mieszka z nami jego 60-letnia mama.
Jest osobą samotną, wcześniej mieszkała z 90-letnią mamą, ale od paru lat choruje na Alzheimera.
W związku z tym wzięliśmy ją do siebie, ponieważ nie radzi sobie już sama- nie wychodzi z domu, nie potrafi zrobić sobie jeść itp.
Jest osobą z natury bardzo miłą, ale niestety w ciągu tego roku zrobiła się bardzo nieprzyjemna, oskarża nas o wszystko, codziennie na nas krzyczy. Myślę, że w dużym stopniu, to przez brak towarzystwa.
W miarę możliwości staramy się ją zabierać w różne miejsca, ale oboje musimy pracować, więc nie możemy siedzieć z nią 24h.
Próbowaliśmy zabierać ją do ośrodka opieki na parę godzin dziennie, ale na to się nie zgadza, opiekunki sobie nie życzy.
Chcemy ją oddać do domu opieki. Mam zatem kilka pytań:
-nie zgadza się na oddanie do dps(a raczej nie rozumie o co chodzi,a na nic się nie zgadza) będzie musiała być ubezwłasnowolniona
czytałam, że w takim wypadku sąd musi wydac zgodę na umieszczenie w takim domu- od czego ta zgoda jest zależna? ile czasu czeka się na taką zgodę?
-MOPR twierdzi, że ja albo mój chłopak powinniśmy zrezygnować z pracy, żeby się nią opiekować. Czekamy na osobę, która ma przyjść do nas i ma zrobić wywiad środowiskowy.
Ja jestem właścicielką mieszkania, nie jestem jej rodziną, czy MOPR może stwierdzić, że mamy dobre warunki i nie dać jej skierowania do DPS ?
-Podobno opieka społeczna może sama wystąpić do sądu o umieszczenie takiej osoby w dps bez jej zgody? czy łatwo coś takiego zrobić?
-Czy do niepublicznego DPS też trzeba mieć skierowanie i czy można umieścić tam osobę wbrew jej woli(pewnie nie można)
Bardzo proszę o pomoc