Ta na Wołyniu, to nie była Dumka, tylko makabryczna rzeź - ludobójstwo. To straszne wydarzenie jeszcze przez bardzo wiele lat - a raczej pokoleń - będzie w pamięci Polaków, podobnie jak koszmar niemieckich - nazistowskich obozów koncentracyjnych i sowieckich mordów np. w Katyniu. Dostrzegalna jest już zmiana w postrzeganiu przez Polaków swoich zachodnich sąsiadów - mało kto już dziś powie, że każdy współczesny Niemiec to hitlerowski faszysta, podobnie jest z postrzeganiem Rosjan - dziś już nie mówi się, że każdy Rosjanin to bolszewik, komunista. Zapewne musi jeszcze trochę czasu upłynąć, aby pamięć o mordowaniu przez Ukraińców Polaków na Wołyniu, w Bieszczadach czy w Powstaniu Warszawskim przestała mieć istotny wpływ na współczesne postrzeganie Ukraińców w Polsce. Uważam, że lepiej jest szukać tego co oba nasze narody łączy, niż tego co niegdyś dzieliło.
tylko, że mało który niemiecki polityk chce stawiać pomniki zbrodniarzom.
Na Ukrainie stawia się im pomniki, prezydenci wnoszą ich hasła i dają medale ich pogrobowcom.
cuiusvis hominis est errare, nullius nisi insipientis in errore perseverare
A naszym aktualnym "mężom stanu" nie może przejść przez gardło słowo "ludobójstwo", tak się zaangażowali w demokratyzację i wyzwalanie Ukrainy. Ukraińcy wcale się nie zmienili. Do dziś najlepiej im wychodzi zamykanie cywilów w budynku i podpalanie. Po ich stronie nie ma dobrej woli, nie padło żadne oczekiwane słowo za tamte wydarzenia. Przy okazji ci nasi k.r.e.t.yni z Wiejskiej obudzili śpiącego niedźwiedzia. I po co nam to było? Niedźwiedź dogada się z Niemcami i całym "zachodem" a my znowu oberwiemy i wyjdziemy na jeleni. W czym nam ten niedźwiedź przeszkadzał, że zaczęliśmy go szarpać za ucho? W imię czego? Obrony rezunów? My na wolnej Ukrainie nic nie wygralibyśmy. Teraz ciekawe, kto będzie w stanie opanować ten majdanowy bałagan.
Co do Katynia - profesjonalne stare sposoby prowadzenia wojny. Wytłuc kadrę co do jednego, a nowa się szybko nie odrodzi. Większość wypuścili. Oficerowie dawali rozkaz podwładnym na zamianę munduru. Rosjanie się zorientowali i zaczęli rozpoznawać kadrę dowódczą po delikatnych dłoniach. Ci ze spracowanymi rękami mimo, że byli w mundurze oficerskim, byli wypuszczani. W mojej rodzinie jeden w taki sposób się uratował mimo, że miał mundur oficerski.
Może, my Polacy czegoś nie wiemy w sprawie tych współczesnych pomników Stepana Bandery na Ukrainie ? O rezunach, bestialsko mordujących Polaków na Wołyniu, mówi się często - "Banderowcy". Stepana Banderę władze niemieckie zatrzymały w lipcu 1941 r. We wrześniu tegoż roku zostaje on osadzony w więzieniu w Berlinie, skąd następnie przeniesiono go do niemieckiego obozu koncentracyjnego w Sachsenhausen. W tym samym obozie, w tym samym czasie i w takich samych warunkach był więziony pierwszy dowódca AK Stefan "Grot"-Rowecki. Banderę wypuszczono z niemieckiego obozu jesienią 1944 roku. Czystki etniczne na Wołyniu miały miejsce od początku 1943 r. do początku 1944 roku.
chyba dwa lata temu obecny premier ukrainy stał na czele komitetu obchodzacego z wielka pompą 102 rocznicę urodzin bandery
a w hymie urainy do dzisiaj jest" ukraina od sanu po dniestr" - dumka zacznij mysleć
elemr ma rację po tłustym ryju
Ups!, to mi się dostało i po grubej dupie, która szczególnie gruba nie jest, podobnie jak moja buzia. Prawdą jest jedynie, że nie jestem wybitną ekspertką w historycznych relacjach Polska-Ukraina. Mentalnie bliżej mi do Grota-Roweckiego, niż Bandery, Tuska i Urbana. Wracając do sedna tej debaty. Może istnieją przesłanki, dla których współcześnie wielu Ukraińców szanuje osobę Bandery? Może, nie jest on odpowiedzialny za etniczne czystki na Ukrainie – warte podkreślenia jest to, że w czasie, kiedy dokonywano tych mordów był więźniem niemieckiego obozu koncentracyjnego. Z pryczy w KL Sachsenhausen dowodził bestialskim mordowaniem na Wołyniu?