dyżury - przemoc
Re: dyżury - przemoc
herbi, czy Wam też takie dziwo przyszło? Jak sobie z tym poradziliście/zamierzacie poradzić? Ja jestem w kropce...
Re: dyżury - przemoc
Czy jest jeszcze prócz małopolski takie miejsce, gdzie w tym temacie występuje dobrowolny przymus? Czy juz wszystkie pasztety musza być wrzucone do ośrodków, zatraciliśmy już swoją tożsamość.
Re: dyżury - przemoc
do ~mały głód- Po pierwsze nie nalezy dac się szantażować UW. Pieniądze są przekazywane na realizację konkretnego programu, w którym nie ma żadnego zapisu o konieczności zapewnienia takiego dyżuru.
Po drugie - należy sprawdzić ile było interwencji policji, po godzinach pracy OPS a zwłaszcza po godz.20, wymagających odebrania dziecka z rodziny.
Z pewnością będzie ich zaledwie kilka albo wcale.
Po trzecie - wziąć od komendanta policji pismo, że nie widzi on konieczności takich dyzurów ponieważ jego podwładni doskonale sobie radza w tym zakresie.
Żaden komendant nie napisze, że jego policjanci sobie nie radzą z tym tematem
Po drugie - należy sprawdzić ile było interwencji policji, po godzinach pracy OPS a zwłaszcza po godz.20, wymagających odebrania dziecka z rodziny.
Z pewnością będzie ich zaledwie kilka albo wcale.
Po trzecie - wziąć od komendanta policji pismo, że nie widzi on konieczności takich dyzurów ponieważ jego podwładni doskonale sobie radza w tym zakresie.
Żaden komendant nie napisze, że jego policjanci sobie nie radzą z tym tematem

Re: dyżury - przemoc
Wielkie dzięki! Będziemy coś klecić... 
U nas nigdy nie było konieczności odebrania dziecka, skala zjawiska przemocy jest bardzo mała, raptem kilka Niebieskich Kart rocznie.
Druga sprawa to fakt, że nie jestem tylko i wyłącznie pracownikiem socjalnym - jestem żoną, córką, wnuczką, członkiem stowarzyszenia, mam kupę innych obowiązków w całym województwie, nie mogę pozwolić się przykuć do gminy, bo \"może\" coś się stanie. Tym bardziej, jeśli nigdy się nie stało... Jeśli będzie faktyczna potrzeba, to nawet z Księżyca przylecę, ale nie dajmy się zrobić niewolnikami socjalnymi, którzy warują w oczekiwaniu na wezwanie...

U nas nigdy nie było konieczności odebrania dziecka, skala zjawiska przemocy jest bardzo mała, raptem kilka Niebieskich Kart rocznie.
Druga sprawa to fakt, że nie jestem tylko i wyłącznie pracownikiem socjalnym - jestem żoną, córką, wnuczką, członkiem stowarzyszenia, mam kupę innych obowiązków w całym województwie, nie mogę pozwolić się przykuć do gminy, bo \"może\" coś się stanie. Tym bardziej, jeśli nigdy się nie stało... Jeśli będzie faktyczna potrzeba, to nawet z Księżyca przylecę, ale nie dajmy się zrobić niewolnikami socjalnymi, którzy warują w oczekiwaniu na wezwanie...
Re: dyżury - przemoc
też tak myślę, niech każdy robi co do niego należy i co ma w zakresie obowiązków Pracownik socjalny nie może być niewolnikiem własnego zawodu, i tak jesteśmy przewrażliwieni i przez 24 godz myślimy jak socjalni. Nie należy na siłę robić problem gdzie go nie ma
Re: dyżury - przemoc
No właśnie to nie są naciski kierownictwa ale służb wojewody. tez jestem z małopolskiego i wdziałam to pismo, straszą ,że pieniądze -dotacja będzie uzależniona od odebrania od prac. socjal. oświadczeń,że pozostają w gotowości po godzinach pracy w przypadku zastosowania art.12a. Rzeczywiście małopolskie w tym zakresie bije na głowę z pomysłami, jeszcze nie tak dawno m,usieliśmy robić sprawozdanie z czasu pracy pracownika socjalnego w terenie. po awanturach wycofali się z tego. Teraz te dyżury, procedura powiadamiania ma być określona w regulaminie organizacyjnym lub za pomocą oświadczenia składanego do wydziału. Może ktoś już wpadł na jakiś pomysł jak z tego w mądry sposób wybrnąć aby z jednej strony nie stracić dotacji a z drugiej nie naruszyć kodeksu pracy?
Re: dyżury - przemoc
i co tu się dziwić prywatnym pracodawcom jak administracja, państwowe zakłady pracy sypią takie numery w majestacie prawa!!!!!!!!!!!!
Re: dyżury - przemoc
widać po prostu jak o nas nasi \"zwierzchnicy\" myślą - jako o ludziach bez prywatnego życia, bez zainteresowań, bez obowiązków wobec własnej rodziny... Dla mnie pełnienie takich dyżurów,w czasie których nic się nie dzieje, to po prostu próba udręczenia i uwiązania do miejsca pracy. Co będzie następne? Założą nam obroże z GPSem? Czy aby na pewno jesteśmy w promieniu \"X\" kilometrów od swojego terenu? I za każdy kilometr po złotówce płatne na konto UW?
Druga rzecz - czy UW ustaliło z Powiatowymi Komendami Policji system powiadamiania pracowników terenowych o interwencji? Czy może mamy śledzić patrole, czy przypadkiem nie jadą na interwencję domową bez naszej wiedzy? Wiadomo, że jak oni mnie nie zawiadomią, to mogę pełnić 24/dobę dyżur i nitki z tego wszystkiego, a z tego co mi wiadomo, to Policja żadnego obowiązku brania mnie ze sobą na interwencję czy patrol nie ma...
Druga rzecz - czy UW ustaliło z Powiatowymi Komendami Policji system powiadamiania pracowników terenowych o interwencji? Czy może mamy śledzić patrole, czy przypadkiem nie jadą na interwencję domową bez naszej wiedzy? Wiadomo, że jak oni mnie nie zawiadomią, to mogę pełnić 24/dobę dyżur i nitki z tego wszystkiego, a z tego co mi wiadomo, to Policja żadnego obowiązku brania mnie ze sobą na interwencję czy patrol nie ma...
Re: dyżury - przemoc
następna sprawa, a co będzie jak w trakcie udziału w interwencji domowej stanie się cos mprac. socj. ? na jakiej podstawie ten pracownik znalazł się w cudzym domu, kto go tam prosił? a jak samochód będzie miał wypadek, to kto bedzie brał za to odpowiedzialność? a co z pracą w terenie pracownika, który miał całą noc pracowitą?
Re: dyżury - przemoc
jak zwykle wszyscy umyją ręce, bo pracownik wszak sam się zgodził pracować po godzinach, interweniować w trakcie awantury, uzbrojony w teczkę i długopis. Ja się też zastanawiałam, czy policja w ogóle ma prawo mnie wziąć na taką bezpośrednią interwencję? Nie na wizytę w ramach NK, nie po zatrzymaniu sprawcy, tylko po zgłoszeniu podjechać po mnie czy zadzwonić? Bo chyba raczej jednak nie...
Ustawa mówi, że dziecko mamy prawo odebrać, jeśli dostrzeżemy realne zagrożenie dla jego bezpieczeństwa W TRAKCIE PEŁNIENIA OBOWIĄZKÓW SŁUŻBOWYCH (wyjaśnienia MPiPS \"np. w trakcie przeprowadzania wywiadu środ.\"). Poza tym, Policja nie potrzebuje pracownika do zabrania dziecka, to my potrzebujemy do tego policji. UW każe nam pchać się przed szereg, a potem my zbieramy fochy za wtrącanie się w cudzą pracę i jesteśmy postrzegani jako wszędobylskie mękoły...
Ustawa mówi, że dziecko mamy prawo odebrać, jeśli dostrzeżemy realne zagrożenie dla jego bezpieczeństwa W TRAKCIE PEŁNIENIA OBOWIĄZKÓW SŁUŻBOWYCH (wyjaśnienia MPiPS \"np. w trakcie przeprowadzania wywiadu środ.\"). Poza tym, Policja nie potrzebuje pracownika do zabrania dziecka, to my potrzebujemy do tego policji. UW każe nam pchać się przed szereg, a potem my zbieramy fochy za wtrącanie się w cudzą pracę i jesteśmy postrzegani jako wszędobylskie mękoły...
Oprócz dyżury - przemoc - Przemoc w rodzinie, Asystent Rodziny przeczytaj również:
Program przeciwdziałania przemocy...i ochrony ofiar
MGOPS jako koordynator PROGRAM PRZECIWDZIAŁANIA PRZEMOCY W RODZINIE
PRZEMOC
sprawozdanie z przemocy
opracowanie gminnego programu przeciwdziałania przemocy w rodzinie
Przemoc
przemoc
Policyjne wsparcie dla ofiar przemocy w rodzinie
przemoc
sprawozdania z PRZEMOCY
Ustawa o p/działaniu przemocy-sprzeciw
PROGRAM PRZECIWDZIAŁANIA PRZEMOCY W RODZINIE
przemoc - proszę o pomoc
przeciwdziałanie przemocy w rodzinie
Przemoc psychiczna POMOCY
gminny program przeciwdziałania przemocy