Dokładnie, człowiek chciałby pomóc innym ile jak zewsząd same abstrakcje, to jak tu pracować? A potem ktoś \"mądry\" powie, że niektórzy pracownicy socjalni minęli się z powołaniem!
1. może, pod warunkiem, że jest to prawnie uregulowane na podstawie (i tu odpowiedź na resztę pytań):
- zmiany umowy (może być aneks)
- zmiany regulaminu ośrodka, wiążącego się z zapisem o dyżurach po godzinach pracy, zasadami ich \"rekompensaty\" (czas wolny lub kasa), miejscem ich pełnienia (dom/ośrodek), oraz odpowiednią zmianą godzin pracy ośrodka, jeśli między końcem dyżuru a początkiem pracy następnego dnia nie ma 11-godzinnej przerwy
- jeśli chce się pełnić dyżury z Policją, to porozumienie z Komendantem - nie mam pojęcia czy powinien je zawrzeć dyrektor Ośrodka, czy Wójt/Burmistrz/Prezydent, bo tak dalece się nie zagłębiałam
To, że ustawa nie nakłada obowiązku dyżurowania, nie znaczy, że nadgorliwi nie mogą się popisać...
A mam jeszcze pytanie, podobne jak sytuacja zadana przeze mnie powyżej, czy nałożenie w formie zmiany warunków pracy przez wskazanie, że pracownik ma być CAŁY czas, w gotowości do świadczenia jest dopuszczalne ?
I czy w jakiś sposób można się odwołać do tego typu zmienionych warunków pracy ?
Czy ktoś może pisał w tej sprawie do PIP ?
nie możesz być \"cały czas\" w gotowości, bo to niezgodne z kodeksem pracy. 11 godzin odpoczynku jest niezbywalne, mogą Ci zrobić dyżur 24 godzinny, ale wtedy musisz mieć odpowiednią przerwę w pracy (także w czasie dyżurowania, bo mimo, że do innych spraw nie bierze się go jako czasu pracy, to do odpoczynku jak najbardziej).
Poza tym - logicznie rzecz biorąc, masz prawo jechać do rodziny na weekend, iść do fryzjera, albo nawet napić się (TAK! pracownik socjalny ma prawo spożywać alkohol w czasie wolnym od pracy) i nie być w gotowości 24/7, bo to nieludzkie.
a przeczytawszy artykuł z linka powyżej, to w ogóle się za głowę łapię - tylko u nas to jest możliwe... UW zaleca działanie niezgodne z prawem unijnym... no pięknie...
Niedawno zadzwonił do mnie policjant z komandy abym podał mu nr telefonów moich pr. socjalnych, zapytałem a po co to panu. Pan policjant odpowiedział, że jak będzie interwencja policjantów np. w godz. 22-23 to będą dzwonić po pracownika socjalnego. Zapytałem na jakiej podstawie - usłyszałem odpowiedź, że rozporzadzenia MSWiA w sprawie odbierania dzieci. Zapytałem a co będzie jak jeden pracownik o tej godz. będzie po drinku, drugi będzie miał chore dziecko, a trzeci będzie na urlopie i nie będzie w miejscu zamieszkania to mi odpowidział, że on też się nad tym zastanawiał i nie mógł sam zrozumieć jak to jest możliwe do wykonania, ale on nie jest od myslenia tylko od wykonywania poleceń służbowych i prosi o podanie tych telefonów. Na co ja odpowiedziałem, iż pracownicy socjalni nie posiadają tellefonów służbowych a prywatnych nie podadzą a ja mogę mu podać telefon do biura OPS na co on powiedział że do biura to on ma. I na tyn nasza rozmowa sie skończyła.
Paweł - brawo! Niech sobie pan policjant poprosi tego drugiego kolegę, który umie czytać i wspólnymi siłami rozgryzą rozporządzenie, a potem niech Ci powiedzą dokładnie, w którym jego miejscu jest zapis o wzywaniu pracownika socjalnego po godzinach jego pracy. Po pierwsze to dotyczy ono nie powinności ps względem policji, ale powinności policji względem pracownika socjalnego - nie da się na mocy widzimisię odwrócić przepisów!
No i kiedy wreszcie policja będzie troszkę od myślenia?!
Jak ostatnio powiedziałam mężowi, że UW usilnie próbuje nam wsadzić dyżury i interwencje domowe z policją, to mi powiedział, że po godzinach pracy jego żona jest tylko jego i jak mają życzenie mnie gdzieś zabierać, to mają mu odszkodowanie uiścić za stracony czas - mój Boże, gdyby nie to, to bym się nawet nie dowiedziała, jak bardzo mój mąż uwielbia ze mną przebywać ;D
To tak w ramach rozładowania