Szanowni Państwo.Chcę zapytać Was o zdanie w takiej sprawie:mój syn korzysta z obiadów z pomocy społ.Ostatnio chciał na stołówce oddać swoją zupę głodnej koleżance,wystarczyłoby mu samo drugie danie i deser.Zareagowała jednak kierowniczka stołówki ,zabroniła mu tego,nazwała wyłudzaczem bloczków i zagroziła, że zawiadomi pomoc,żeby zabrali mu obiady.Poszłam do niej po wyjaśnienie,ale mnie również postraszyła,że zabiorą mu obiady,jeśli to się powtórzy.Powiedziała,że dziecko może nie zjeść,ale podzielić się nie wolno.Zawsze uczyłam syna dzielenia się z innymi nawet jak się ma niewiele,.został niestety potraktowany za to jak oszust.Czy moglibyście mi coś poradzić.
każdy ma swojego szefa, chociaż musisz się przygotować i na to, że szef tej pani zaprezentuje podobny poziom,
osobiście jestem zwolennikiem pokojowych rozwiązań, może więc znajdziesz w tej placówce kogoś, kto będzie umiał, możliwości i będzie chciał pomóc (pedagog, jakiś wychowawca?)- uważam, że idea dzielenia się z innymi jest bardzo cenna (a może w rozmowie powołaj się na akcje - dość szeroko reklamowaną - \"Podziel sie posiłkiem\" ?) - życzę powodzenia