hmm....czytam was,to co piszecie, spoglądam od czasu do czasu na TV i się zastanawiam, czy to możliwe aby Owsiak faktycznie przez tyle lat wkręcał ludzi.????
Przypomniałam sobie w tym momencie Janinę Ochojską, ( pamiętam jak pierwszy raz to nazwisko obiło mi się o uszy, po czym słuch o niej zaginął, ) . Dlaczego jest tak cicho ?
Nie znam dobrze jej historii, być może też były jakieś zgrzyty wokół niej i jej działalności ,dlatego zaczęłam coś czytać więcej na ten temat , celem porównania opini, itd. Ot tak dla siebie, bez zbytniego wkręcania się ... Nie ulega jednak dyskusji fakt i ponad wszelką wątpliwość trzeba przyznać, że kobieta poświęciła praktycznie większość życia pomagając innym. Zorganizowała tak wiekle trudnych misji, nierzadko w strefy wojny- a to wszystko bez tego szumu medialnego ,reklamy i wogóle bez całej tej otoczki popularności . Teraz- kiedy Polacy powoli ale konsekwentnie "sporządzają akt oskarżenia przeciwko Owsiakowi " ona imponuje mi tym bardziej..Z wykształceniem astronoma mogła siedzieć sobie w pracowni zakładu , robić badania i i żyć całkiem normalnie .. no nie wiem ..pojawiają się i u mnie wątpliwości .
Jasna sprawa
Re: Jasna sprawa
Oj Emilie...
Ok 1998 - 200 pracowałem w firmie która dostarczała komputery i oporgramowanie do wosp - jeszcze wtedy mieszkali w mieszkanku w bloku na mokotowie.
Mialem wgladaw cale finanse wospu - wraz z ich wyplatami.
No wiec wtedy juras publicznie trabił ze nie beirzez z funcaji zadnego wynagrodzenia - nikt w to nie wierzył - kazdy do tego sie próbowal przyczepia - a on usilnie wmawial ze robi witrazyki
Juz wtedy to wygladalo tak ze juraz nie bral wynagordzenia - ale rozliczal sobie wszelkie mozliwe faktury - a nie byly to male kwoty - to bylo po kilka tys rachunków za telefon ,za samochod itp . on caly czas byl w delegacji wiec wszelkie koszty zarcia i podrózowania sobie wrzucał w koszty.
Do tego jego zoneczka brała normalna yplate no i jescze sporo rodzinki tam bylo zatrudniopone , jak tam przez moment posiedzialem sobie w ciszy i pokoju to ch chwile do owsiakowej przychodzil ktos i zwracal sie do niej mamo albo ciciu - nawet sobie przez chwile pomyslalem ze oni tak sobie gdaja ze taka rodzinna atmosfera jest w firmie .
Informatyk inchni zarabial ok 6 tysia - nie interesowalem sie innymi - ale jego poziom wiedzy informatycznej to bylk poziom jakiegos gimbusa a nie informatyka, nawet kabla nie umiala zrobic.
Teraz z poespktywy czasu rozumiem ze tam byli pozatrudnaiani z rodziny - a oni pilonowali wolontariuszy którzy zapierdzielali - zreszta to wielki zaszczyt pracowac za darmoal do owiska
Ogolenie w ksigowosci miesli syf - dopiero firma w ktorej pracowalem zaczeła tworzyc fikcyjna kreatywna ksiegowosc jak to wszyskto uprzoadkowac.
firma w ktroej pracowalem to w zaszdie byly dwie firmy - jedna zajmowala sie sprzedawaniem sprzetu i komputerow do ksiegowosci - a druga audytem kiegowym - to bylo wygodne bo orkiestra mogla zamowic oprogramownie - autorskie - dorgie jak cholera - a wzamian firma udytorsko szkoleniowa brala usluge szkolenia od firmyy jurasa - jednak z czaem to chyba stalo sie malo oplacalne albo glowny audytor zaduzo wiedzial - i teraz ten audytor stal sie jednym z udzialowcow orkiesty...
moze kidys napisze wiecej
Ok 1998 - 200 pracowałem w firmie która dostarczała komputery i oporgramowanie do wosp - jeszcze wtedy mieszkali w mieszkanku w bloku na mokotowie.
Mialem wgladaw cale finanse wospu - wraz z ich wyplatami.
No wiec wtedy juras publicznie trabił ze nie beirzez z funcaji zadnego wynagrodzenia - nikt w to nie wierzył - kazdy do tego sie próbowal przyczepia - a on usilnie wmawial ze robi witrazyki
Juz wtedy to wygladalo tak ze juraz nie bral wynagordzenia - ale rozliczal sobie wszelkie mozliwe faktury - a nie byly to male kwoty - to bylo po kilka tys rachunków za telefon ,za samochod itp . on caly czas byl w delegacji wiec wszelkie koszty zarcia i podrózowania sobie wrzucał w koszty.
Do tego jego zoneczka brała normalna yplate no i jescze sporo rodzinki tam bylo zatrudniopone , jak tam przez moment posiedzialem sobie w ciszy i pokoju to ch chwile do owsiakowej przychodzil ktos i zwracal sie do niej mamo albo ciciu - nawet sobie przez chwile pomyslalem ze oni tak sobie gdaja ze taka rodzinna atmosfera jest w firmie .
Informatyk inchni zarabial ok 6 tysia - nie interesowalem sie innymi - ale jego poziom wiedzy informatycznej to bylk poziom jakiegos gimbusa a nie informatyka, nawet kabla nie umiala zrobic.
Teraz z poespktywy czasu rozumiem ze tam byli pozatrudnaiani z rodziny - a oni pilonowali wolontariuszy którzy zapierdzielali - zreszta to wielki zaszczyt pracowac za darmoal do owiska

Ogolenie w ksigowosci miesli syf - dopiero firma w ktorej pracowalem zaczeła tworzyc fikcyjna kreatywna ksiegowosc jak to wszyskto uprzoadkowac.
firma w ktroej pracowalem to w zaszdie byly dwie firmy - jedna zajmowala sie sprzedawaniem sprzetu i komputerow do ksiegowosci - a druga audytem kiegowym - to bylo wygodne bo orkiestra mogla zamowic oprogramownie - autorskie - dorgie jak cholera - a wzamian firma udytorsko szkoleniowa brala usluge szkolenia od firmyy jurasa - jednak z czaem to chyba stalo sie malo oplacalne albo glowny audytor zaduzo wiedzial - i teraz ten audytor stal sie jednym z udzialowcow orkiesty...
moze kidys napisze wiecej

Re: Jasna sprawa
no i masz ...dłużnik mi zapodał strzał.
Jeszcze się okażę, że frajerowałam się jak 70 % was wszystkich. A z drugiej strony nie rozumiem? Dlaczego dopiero po tylu latach coś tąpnęło.. Nie jestem "bita w ciemię "- ale w tej konkretnie sytaucji nie wiem kompletnie jak się zachować.
Jak znajdziesz czas napisz coś więcej. Znasz temat od kuchni ..można przyjąć po twoim tekście-więc tym bardziej masz moralny obowiązek nam o tym mówić, że tak powiem...
Jeszcze się okażę, że frajerowałam się jak 70 % was wszystkich. A z drugiej strony nie rozumiem? Dlaczego dopiero po tylu latach coś tąpnęło.. Nie jestem "bita w ciemię "- ale w tej konkretnie sytaucji nie wiem kompletnie jak się zachować.
Jak znajdziesz czas napisz coś więcej. Znasz temat od kuchni ..można przyjąć po twoim tekście-więc tym bardziej masz moralny obowiązek nam o tym mówić, że tak powiem...

Re: Jasna sprawa
hmm, myślę, ze nie 70% a nawet 99% ludzi się nabiera - bo sam jurek działa uczciwie i nieświadomie - to raczej jego żoneczka kręci i ustawia wszyskto, a on jak słodki idiota nie wzbudza podejrzeń 

Re: Jasna sprawa
widzę że sobie jaja robisz - jeżeli wiesz o możliwości popełnienia przestępstwa i jak piszesz masz na to dowody to do prokuratury a jak nie to masz współudział lub zatajenie - jedno i drugie pachnie pierdlem
Re: Jasna sprawa
tak jak pisałem - to był rok 1998 -2001 wiec ponad 15 lat temu , wszystko dawno przedawnione...
poza przedawnieniem jest dawno dokładnie posprzątane - kilku biegłych rewidentów wyprowadziło księgowośc, że tam wszystko jest idealnie!
lewizna była na materiałach szybko zużywalnych - jakieś węzyki do kroplówek itp
kopi dysków nie mam, nie robiłem sobie - jakoś wtedy i dziś jestem dyskretny - miewam rózne dyski od róznych komputerów - obsługuje np. ambasadę pewnego malutkiego kraju i jakoś nie wyobrażam sobie żeby np szpiegować czy coś -a jak wymieniałem dysk twardy w komputerze ambasadora - to stary dysk rozwaliłem młotkiem mimo iż jeszcze nadawł się do sprzedania...
ponaddto dziwi mnie to że masz świadomośc iż służba zdrowia leży i kwiczy a wierzysz ze wymiar sprawiedliwosci i prokuratura kwitnie, naiwnośc czy złośliwość ?
poza przedawnieniem jest dawno dokładnie posprzątane - kilku biegłych rewidentów wyprowadziło księgowośc, że tam wszystko jest idealnie!
lewizna była na materiałach szybko zużywalnych - jakieś węzyki do kroplówek itp
kopi dysków nie mam, nie robiłem sobie - jakoś wtedy i dziś jestem dyskretny - miewam rózne dyski od róznych komputerów - obsługuje np. ambasadę pewnego malutkiego kraju i jakoś nie wyobrażam sobie żeby np szpiegować czy coś -a jak wymieniałem dysk twardy w komputerze ambasadora - to stary dysk rozwaliłem młotkiem mimo iż jeszcze nadawł się do sprzedania...
ponaddto dziwi mnie to że masz świadomośc iż służba zdrowia leży i kwiczy a wierzysz ze wymiar sprawiedliwosci i prokuratura kwitnie, naiwnośc czy złośliwość ?
Re: Jasna sprawa
Wpis na facebookowym koncie Bartka Jędrzejaka – dziennikarza TVN
Ścierą w pysk...!!!!!!
WOŚP wspieram od początku. Mimo afer, ostatnio nienajlepszego PR-u wspieram bo uważam, że warto. Robie to też publicznie w programach. Dzisiaj zacząłem się poważnie zastanawiać czy ryba nie gnije przypadkiem od głowy....
Poranna pogoda w Krakowie...Chcemy zachęcać do przyłączenia się do WOŚP. Wspierać i pokazywać wolontariuszy. Uśmiech na twarzy, miły początek dnia...
Na plan przyjeżdza mercedesem ( busem-przywozi wolontariuszy) przedstawiciel
WOŚP w Krakowie Pan Michał, odpowiedzialny za Krakowski Rynek. Grzecznie i z uśmiechem prosimy żeby przestawił samochód o kilka metrów do przodu, bo mamy go w kadrze...
- "Samochodu nie przestawie, mamy zgode na parkowanie na płycie rynku, będę tu stał bo mogę. A Wy macie pokazać samochód Mercedes bo to partner akcji WOŚP..."
Tłumaczę...
- " To reklama mercedesa, nie możemy. Wspieramy WOŚP a nie firmę Mercedes.Proszę żeby zrozumiał, że będzie głupio jak w obecnej sytuacji pokażemy jak wolontariusze WOŚP jeżdzą mercedesami. Że reklamujemy WOŚP chcemy wspierać i współpracować..."
- Pan Michał odwracając się na pięcie chamsko odpowiada..." Radździe sobie sami, ja samochodu nie przestawie"
Pracowałem w wielu miejscach, z wieloma ludźmi. Dzisiaj zbliżyłem się do rekordu. Pan Michał z Krakowa obejmuje prowadzenie. Ma miejsce na pudle!!!Po prostu odechciało mi się.....Zniesmaczenie do bólu...
Ścierą w pysk...!!!!!!
WOŚP wspieram od początku. Mimo afer, ostatnio nienajlepszego PR-u wspieram bo uważam, że warto. Robie to też publicznie w programach. Dzisiaj zacząłem się poważnie zastanawiać czy ryba nie gnije przypadkiem od głowy....
Poranna pogoda w Krakowie...Chcemy zachęcać do przyłączenia się do WOŚP. Wspierać i pokazywać wolontariuszy. Uśmiech na twarzy, miły początek dnia...
Na plan przyjeżdza mercedesem ( busem-przywozi wolontariuszy) przedstawiciel
WOŚP w Krakowie Pan Michał, odpowiedzialny za Krakowski Rynek. Grzecznie i z uśmiechem prosimy żeby przestawił samochód o kilka metrów do przodu, bo mamy go w kadrze...
- "Samochodu nie przestawie, mamy zgode na parkowanie na płycie rynku, będę tu stał bo mogę. A Wy macie pokazać samochód Mercedes bo to partner akcji WOŚP..."
Tłumaczę...
- " To reklama mercedesa, nie możemy. Wspieramy WOŚP a nie firmę Mercedes.Proszę żeby zrozumiał, że będzie głupio jak w obecnej sytuacji pokażemy jak wolontariusze WOŚP jeżdzą mercedesami. Że reklamujemy WOŚP chcemy wspierać i współpracować..."
- Pan Michał odwracając się na pięcie chamsko odpowiada..." Radździe sobie sami, ja samochodu nie przestawie"
Pracowałem w wielu miejscach, z wieloma ludźmi. Dzisiaj zbliżyłem się do rekordu. Pan Michał z Krakowa obejmuje prowadzenie. Ma miejsce na pudle!!!Po prostu odechciało mi się.....Zniesmaczenie do bólu...
Re: Jasna sprawa
nie, no parkowanie samochodu to pikuś w porówniau do lipnego audytu firmy ...
Oprócz Jasna sprawa - HYdE PaRK przeczytaj również:
bronić górników, walić żłobów z zarządu
Firma remontująca dachy
dla Aresa zwolennika eutanazji
Czy pigułka "dzień po" powinna być bez recepty?
Czarne lody
Wizyta księdza ..
Do Ares
Pytania do Dzibar
Szukam szkoły policealnej
Nie ma premiera
Wątki Emilki też wylatują?!
Nie ma cwaniaka nad ...
Edukacja seksualna w Polsce
Refleksyjnie
Kojarzycie ?? Znacie ??
Życzenia