czy ktoś jeszcze się ujmie za euro poza Rostowskim i Tuskiem? Ciekawe jakich pustych słów teraz premier użyje, żeby wybrnąć z sytuacji - jeśli w ogóle zdąży. Kosz historii czeka... Jas sądzicie, czy kiedyś w podręcznikach do historii, o tej ekipie rządzącej, będą pisać w części ogólnej, czy na marginesie?
moim zdaniem jest sposób, aby euro zwyciężył i aby polska prezydencja się udała - pod warunkiem, że zachowamy sie jak ludzie, anie jak politycy, nauczyciele, lekarze, prawnicy czy kto tam jeszcze ....patrzący przez pryzmat swoich interesów, małostkowi, nieczuli na krzywdę innych.
Moim zdaniem jakby dosłownie przeanalizować encyklikę papieża Piusa XI w której omawia zasadę subsydiarności i przenieść ja na grunt europejski to okaże się, że tak naprawdę cała Europa i świat na tym skorzystają, każdy zaś kraj i obywatel wg potrzeby.
To co jedni postrzegają jako zaletę u innych ( dobrobyt) wcale nie musi być tym co daje tamtym szczęście i odwrotnie my mamy coś czego innych brakuje ( jeszcze spontaniczność, jeszcze więzi, jeszcze sporo dobrej energii do pracy i działania - tylko należy umiejętnie tą energię wyzwolić, a nie pławić się w mamonie i \"podcinać sobie gardła\" dla mamony.
Jest oczywiste, że każdy chce żyć lepiej i wygodniej, ale niekoniecznie nawyki z zachodu daja szczęście i zdrowie - a informację i zdrowe relacje ( a nie obłudę i udawanie kogos kim nie jesteśmy) to w aspekcie prezydencji widzę jako ważny atut Polski. Wykorzystanie szansy na pokazanie naszego państwa i jego siły przyciągania poprzez ludzi, naszej spontaniczności uważam za atut w walce i euro ( pod warunkiem, że wyrównanie szans edukacyjnych pójdzie we wszystkie strony, a nie na zasadzie rowni i równiejsi). Biorąc to pod uwagę nie do końca jestem przekonana czy bedę zrozumiana ( zwłaszcza przez PO ze względu na ich postawę i mentalność)
trudno, jak trzeba po kolei bankrutować to trzeba. Jeśli nikt nie ma pomysłu jak to badziewie pt. unia europejska rozebrać pokojowo, to niech zbierają owoce swojej pseudomądrości.