KADReA w 14-OSOBOWYCH PLACÓWKACH OPIEKUŃCZO-WYCHOWAWCZYCH - Placówki Opiekuńczo-Wychowawcze, Ośrodki Adopcyjno-Opiekuńcze

  
Strona 1 z 2    [ Posty: 16 ]

Napisano: 17 sie 2016, 21:17

Mam pytanko: Ile jest zatrudnionych wychowawców na cały i pół etatu. Czy pracują 12-nastkami, Czy dyżury zwłaszcza nocne są pojedyncze. a jak są jak sobie radzą w przypadku sytuacji kryzysowej ( jechaniem z dzieckiem do szpitala przy kim zostawiają pozostałe dzieci )
agniesiunia1
Praktykant
Posty: 3
Od: 17 sie 2016, 19:36
Zajmuję się:


Napisano: 18 sie 2016, 8:26

Witam. My mamy jeszcze 30 dzieci, ale trend jest zbliżenia funkcjonowania placówek do rodziny (palologicznej} z jednym pseudo ojcem albo pseudo matka.
Jak sobie pomyślę że placówka może łączyć zadania socjalizacyjnej, interwencyjnej i specjalistyczno terapeutycznej, to mózg sygnalizuje mi nniechęć do myślenia......
mmariusz

Napisano: 18 sie 2016, 10:15

Witam. Co do struktury zatrudnienia napisz na adres [email protected] - Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Placówek Opiekuńczo-Wychowawczych. Starają się oni wypracować i wprowadzić w życie dobrą praktykę dotyczącą minimalnej struktury zatrudnienia w 14. Na pewno pomogą.
marcin75

Napisano: 18 sie 2016, 14:21

Chciałabym żeby ktoś wypowiedział się kto pracuje w czternastoosobowej placówce i podzielił się swoimi doświadczeniami :)
agniesiunia1
Praktykant
Posty: 3
Od: 17 sie 2016, 19:36
Zajmuję się:

Napisano: 19 sie 2016, 9:22

Cześć. My jesteśmy obecnie na etapie przekształcania się. Jako niezbędne minimum kadrowe, powtarzam minimum w każdym domu będzie zatrudnionych 7 wychowawców w tym jeden jako wychowawca koordynator, 1/2 etatu pedagoga, 1/2 etatu psychologa, 1/2 etatu pracownika socjalnego. Będę starał się także o 1/2 etatu innego specjalisty-terapeuty. W tygodniu podwójne dyżury od godziny 14 zaś w weekendy cały czas. Nocki pojedyncze. W przypadku sytuacji nadzwyczajnej wprowadzenie procedury awaryjnej w tym zaangażowanie koordynatora i dyrektora. Nie przewiduję żadnych sprzątaczek lub opiekunek dziecięcych gdyż mamy starsze dzieciaki. Pielęgniarka na umowę zlecenie. Każde zwiększenie kadry będzie wskazane tylko trzeba pamiętać, że to są kolejne koszty. Znam niestety placówki gdzie wszystko musi zabezpieczyć np. 5 wychowawców i nikt więcej. Uważam takie rozwiązania jako niewłaściwe.
marcin75

Napisano: 19 sie 2016, 23:55

marcin75 pisze:Nie przewiduję żadnych sprzątaczek lub opiekunek dziecięcych gdyż mamy starsze dzieciaki. .
Witaj marcin...jak dzieciak skończy 16 lat to możesz z nim zawrzeć stosunek pracy. Skoro nie chcesz sprzątaczki z zewnątrz ( mogłaby tez być młodociana - nie ma różnicy, np gimnazjalistka w czasie wakacji która chce trochę zarobić) to może ze swoim będzie łatwiej...
Ale z drugiej strony..... :? :? hm.. te ZUS-y, to BHP, ta IP, te urlopy i inne bzdety. Masz racje, masz potrzebę utrzymania placówki w odpowiednim stanie sanitarnym i zapewnienia opieki dzieciom młodszym, a przy tym niebywałą możliwość zaoszczędzenia, gnaj do roboty dzieciaki na czarno. W ogóle, to można wszystkich ludzi gnać za darmo ! a co?! w domu robią za kasę ? Nie! Robią za darmo i bez umów.. Ale mniejsza.
Jak się coś stanie takiemu nie pracownikowi , to nie ty będziesz odpowiadał przed Inspekcja Pracy (jako pracodawca) ale Twój głupi wychowawca. Bo to on organizuje prace z dzieckiem i grupą dzieci.

Może jakiś dyrektor skusi się by powierzyć "starszemu dzieciakowi" parę zadań wychowawcy?? Zastępuje się dziećmi sprzątaczki i opiekunki, można tez zastąpić wychowawce. Np jak drugiego - jeden prawdziwy, drugi dzieciak. Jak trzeba coś wyjaśnić z dyżuru, to zrobi to ten prawdziwy....



....Jakbym był DErektorem, tobym tak zrobił :mrgreen:
.
.
.
mmariusz

Napisano: 21 sie 2016, 1:02

marcin75 pisze:7 wychowawców w tym jeden jako wychowawca koordynator, 1/2 etatu pedagoga, 1/2 etatu psychologa, 1/2 etatu pracownika socjalnego. Będę starał się także o 1/2 etatu innego specjalisty-terapeuty.
:shock: 11 osób?! Ale mniej się nie da jeśli ma być normalnie i uczciwie i zgodnie z przepisami.
Ech... jak zaczynałem pracę to na 45 dzieci było 11 wychowawców, 1/2 etatu psychologa, 3 kucharki i sprzątaczka.... i to działało. :lol: No to pewnie teraz placówki mają same sukcesy skoro tylu specjalistów pracuje z dziećmi (praktycznie 1-1). Same czerwone paski na świadectwach i żadnych problemów. :lol:

mmariusz pisze:Może jakiś dyrektor skusi się by powierzyć "starszemu dzieciakowi" parę zadań wychowawcy?? Zastępuje się dziećmi sprzątaczki i opiekunki, można tez zastąpić wychowawce. Np jak drugiego - jeden prawdziwy, drugi dzieciak. Jak trzeba coś wyjaśnić z dyżuru, to zrobi to ten prawdziwy....
A dlaczego tylko wychowawcę, sprzątaczkę czy kucharkę? Jeśli już odwracać role i dzieci mają przejmować rolę dorosłych w pracach domowych (parentyfikacja - jak w patologicznej rodzinie), to mogłyby zastąpić terapeutów, psychologów, pedagogów, czy samego dyrektora (przejąć odpowiedzialność, zaspokajać potrzeby emocjonalne). Niech nabywają nowych umiejętności potrzebnych w dorosłym życiu. Sytuacja kiedy dzieci troszczyłyby się o pracowników byłaby idealna :lol:

Przecież umiejętności wyniesione po kilku/kilkunastu latach z placówki, na których wypracowanie podatnik wydaje ok. 50 tys/rok, nie powinny kończyć się na układaniu ubrań, przygotowywaniu śniadań i kolacji oraz posprzątaniu wyznaczonego dyżuru. :lol: :lol: :lol: W końcu to koszt większy niż płatne studia z medycyny (ok. 35 tys/rok) :lol: :lol: :lol:
etatysta

Napisano: 21 sie 2016, 11:29

Tak, tak. właśnie to miałem na myśli. Mamy wręcz niepowtarzalną okazje wyposażenia dzieci w kompetencje wykraczające zdecydowanie dalej niż gospodarczo- samoobsługowe.
Tu wreszcie wypada stwierdzić, ze prawo tego wyraźnie nie zabrania, a co prawem nie zabronione, to dozwolone.
należałoby jedynie uruchomić kolejną inicjatywę by sformalizować, jako liczące się i honorowane na rynku pracy owe nabycie przez wychowanka określonych kompetencji.
W końcu ich nabywanie obywałoby się po okiem specjalistów , wiec może jakieś świadectwo, certyfikat, audyt przeprowadzany prze inspektorów Urzedu Wojewódzkiego... :roll:


Kto wie....kto wie......
mmariusz

Napisano: 22 sie 2016, 18:54

Można też w ten sposób:4 wychowawców + 1 dyrektor (uwzględniony w grafiku 9-14, a najlepiej mieszkający w tym samym budynku). Zamiast pedagoga i psychologa umowa z poradnią psychologiczno-pedagogiczną. Catering. Księgowość w firmie rachunkowej. Z kosztem pewnie dało by się zejść dużo poniżej 3 tys zł.
etatysta

Napisano: 29 sie 2016, 12:30

Nie bardzo rozumiem skąd Wasze złośliwości i przedstawianie wszystkiego w kategoriach prześmiewczych i skrajnie złych dla dzieci. Przecież wyraźnie napisałem, że w przypadku naszego domu takie minimum zapewni prawidłowe realizowanie pracy z dzieciakami i młodzieżą. Jak kolega ma 14 gdzie są małe dzieci to ma tam i pielęgniarkę, terapeutę i innych. Z jakich powodów jak już coś się zmienia i ktoś to popiera nie dla zasady tylko po dokładnej analizie to zaraz pojawiają się głosy - to lipa, to się nie uda.
30 lat temu w szkole lali po łapach aż huczało. I co? Tak miało być cały czas? Świat się zmienia i chcąc nadążyć musimy szukać nowych rozwiązań. Z wyjściem placówek z edukacji już najwyższy czas się pogodzić. To już było nie wróci. Tak na prawdę to jaka z nas była edukacja? Ano taka jakie były trendy.
marcin75



  
Strona 1 z 2    [ Posty: 16 ]
NIE PRZEGAP WAŻNYCH INFORMACJI! POLUB NASZ PROFIL NA FACEBOOKU
[ ZAMKNIJ ]
Usuń ciasteczka witryny
 
x

 

x